PRZEDWOJENNE POMNIKI BRANIEWA

W dniu 14 sierpnia 1874 r. na Vorstdtischer Markt, czyli obecnym Placu Piłsudskiego w ówczesnym Braunsbergu odsłonięto pomnik w kształcie spiczastej kolumny. Poświęcony został żołnierzom braniewskiego 1 batalionu jegrów, którzy polegli w wojnie francusko-pruskiej 1870-1871. W przedwojennym Braniewie i pobliskim Lesie Miejskim było kilka pomników upamiętniających poległych pruskich i niemieckich żołnierzy.

1 wschodniopruski batalion jegrów trafił do Braniewa w 1848 r. czyli w trakcie rewolucyjnych przewrotów w Europie, zwanych Wiosną Ludów. Również w Braniewie wybuchły zamieszki w kwietniu 1848 r. na szczęście stłumione przez uzbrojoną straż obywatelską, stąd być może decyzja o skierowaniu do Braniewa wojskowego garnizonu. Ciekawostką jest, że wydarzeniom tym przyglądała się grupa polskich patriotów przebywających wówczas w mieście. Braniewski 1 batalion jegrów był specjalną jednostką lekkiej piechoty złożoną w dużej części z leśników i myśliwych. Walczyli w luźnym szyku, wykorzystując wysokie umiejętności strzeleckie żołnierzy, a zadaniem jednostki była osłona sił głównych w awangardzie lub ariergardzie. Mieli długą tradycję bojową, w tym udział w wojnach napoleońskich i nosili charakterystyczne zielone uniformy. Przez kilkadziesiąt lat wrośli w miasto i byli jego wizytówką. Uczestniczyli też w dwóch wojnach Prus z Austrią i Francją.

W 1866 r. 1 batalion jegrów wziął udział w wojnie prusko-austriackiej, w tym w najważniejszej bitwie pod Sadową stoczoną w dniu 3 lipca 1866 r. Wojna zakończyła się zdecydowanym zwycięstwem Prus. Pamiątką tych walk był pomnik odsłonięty w Lesie Miejskim najpopularniejszym miejscu wycieczek mieszkańców i poświęcony braniewskim jegrom. W zwycięskie dla Prus wojnie poległo 13, a zmarło z ran kolejnych 13 żołnierzy z Braniewa. To właśnie im poświęcono pomnik z charakterystycznym pruski orłem i napisem „Towarzyszom poległym w kampanii 1866”. Pomnik stał zapewne gdzieś w pobliżu wybudowanej w 1860 r. przez jegrów, a istniejącej do dziś w miejscowości Glinka, wojskowej strzelnicy. Dodać należy, że na zorganizowanej w Berlinie w dniu 21.09.1866 r. wielkiej paradzie zwycięstwa braniewski 1 batalion jegrów reprezentowała delegacja ze sztandarem jednostki.

Również w Lesie Miejskim odsłonięto inny pomnik poświęcony jegrom, którzy zginęli w dniu 19.04.1882 r. podczas walki z powodzią w pobliżu miasta Nowe nad Wisłą. Pomnik miał kształt uciętej pod skosem kolumny.

W 1870 r. wybucha kolejna wojna tym razem Prus z Francją. Podczas tej kampanii 1 batalion jegrów poniósł duże straty. Najkrwawszą walkę toczą jegrzy w dniu 14.08.1870 r. pod francuską miejscowością Colombey, gdyż zginęło w niej aż 84 żołnierzy. Wojna zakończyła się zwycięstwem Prus, a w Braniewie w dniu 3.03.1871 r. mieszkańcy zorganizowali uroczysty festyn. Mieszkańcy Braniewa bardzo zżyci ze swoją jednostką organizowali pomoc dla żołnierzy na foncie, a w czwartą rocznicę bitwy pod Colombey w dniu 14.08.1874 r. na placu Vorstädtischer Markt odsłonięto pomnik z nazwiskami wszystkich 94 poległych braniewskich żołnierzy w w wojnie francusko-pruskiej. Przez blisko 60 lat pomnik, mimo że zmieniało się jego otoczenie, był wizytówką tego miejsca uwiecznioną na dziesiątkach zdjęć i pocztówek. Dopiero kilka lat po przejęciu władzy przez Hitlera, najprawdopodobniej ok. 1935 r. plac otrzymał nazwę Adolf Hitler Platz, a pomnik został usunięty i prawdopodobnie przeniesiony do Lasu Miejskiego. Żaden z trzech pomników poświęconych jegrom nie przetrwał II wojny światowej.

Jegrzy zostali przeniesieni z Braniewa w dniu 1.04.1884 r. Jak wielki był żal i poruszenie w mieście, niech świadczy fakt, że pod znakiem zapytania stanęły przygotowania do przypadającej właśnie w dniu 1.04.1884 r. okrągłej 600-tnej rocznicy nadania praw miejskich dla Braniewa. Ostatecznie obchody jubileuszu zorganizowano w dniu 2.07.1884 r. w mieście i w Lesie Miejskim, ale w znacznie okrojonej niż planowano formie. Po żołnierzach pozostały tylko pielęgnowane przez mieszkańców pomniki.

Kolejnym znanym pomnikiem był ten odsłonięty w 1933 r. na skarpie dzisiejszego Amfiteatru Miejskiego i poświęcony mieszkańcom Braniewa poległym na frontach I wojny światowej. Wówczas nazywana była Wielką Wojną, gdyż nikt jeszcze nie przewidywał, że kilka lat później wybuchnie jeszcze większa wojna. W Wielkiej Wojnie 1914-1918 wzięło udział trzy tysiące mieszkańców Braniewa i okolic, a 300-400 z nich poniosło śmierć na wszystkich frontach wojny. Pomnik był dziełem rządowego radcy budowlanego Wolfganga Weyraucha, a tablice i figury wykonał rzeźbiarz Georg Fuhg (1898-1976) z Pieniężna. Odsłonięty został w dniu 22.10.1933 r. a przez kolejne lata odbywały się tam nazistowskie uroczystości z udziałem władz partii i wojska. Pomnik został częściowo uszkodzony podczas działań wojennych w 1945 r. i przez kilkanaście lat po wojnie jeszcze stał, uchodząc w świadomości mieszkańców za szubienicę. Został rozebrany, a w miejscu tym obecnie jest trybuna Amfiteatru Miejskiego. Jak widać powyżej Prusacy, czy później Niemcy umieli zadbać o odpowiednie uczczenie swoich bohaterów.

W latach PRL podczas uroczystości państwowych i partyjnych rolę pomników odgrywał czołg na obecnym pl. Grunwaldu, czy pomnik na Cmentarzu Armii Radzieckiej. Tymczasem we współczesnym Braniewie w zasadzie nie ma pomnika upamiętniającego jakikolwiek patriotyczny zryw, wydarzenie, czy też postać bohatera narodowego. Od wielu lat podczas uroczystości Święta Konstytucji 3 Maja czy Święta Niepodległości, wieńce i kwiaty składane są na rodzie im. gen. Władysława Andersa i Skwerze Sybiraków. A więc tak naprawdę oddajemy cześć rondu i skwerowi, a nie upamiętniającym generała i Sybiraków pomnikom. W przypadku skweru na obelisku wystarczyłaby zmiana napisu z istniejącego informującego o nazwie na np. „pamięci Polaków zamęczonych na Syberii” lub „zesłanych na Syberię”. W przypadku ronda konieczny jest jakikolwiek obelisk poświęcony generałowi Andersowi, a nie napis informujący o nazwie ronda. W tej chwili każda ważna narodowa uroczystość w Braniewie, choć przemarsz z Bazyliki Mniejszej ulicą Gdańską i Fromborską jest już lokalną tradycją, traci na powadze jeżeli przyjrzeć się czemu składamy hołd. Na tą niestosowność zwraca uwagę wielu mieszkańców, a przecież równie dobrze można by składać kwiaty na ulicy Kościuszki, czy Sikorskiego, gdyż owi generałowie też predestynują do miana bohaterów narodowych. Jest jeszcze jedna opcja, mianowicie wybudowanie zupełnie nowego pomnika w innym miejscu, który łączyłby w sobie wyraz umiłowania do Ojczyzny nas wszystkich, choć w tym przypadku o znalezienie „złotego środka” zapewne łatwo nie będzie.

  

Źródło: Własne

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz