Słowa polskiego powiedzenia ,,lepszy bliski sąsiad niż brat daleki'' nie zawsze mają swoje odzwierciedlenie w stosunkach międzyludzkich. Oprócz tych, którzy praktycznie nie znają swoich sąsiadów, są i tacy, którym ta znajomość nad wyraz szkodzi. Spory pomiędzy mieszkańcami, których dzieli jedna ściana nie zawsze kończą się w domowym zaciszu. O tym doskonale przekonał się 50-latek. Kiedy 42-latek po raz kolejny zalał mu mieszkanie, mężczyzna nie mógł powstrzymać negatywnych emocji i zdecydował się rozprawić z sąsiadem. Jak ustalili funkcjonariusze, po wejściu do mieszkania podejrzany pchnął 42-latka na meble, a następnie zaczął go bić pięściami. Poszkodowany z uszkodzeniem ciała trafił na obserwację. Sprawą zajęli się kryminalni. Policyjne dochodzenie, które trwało od końca stycznia br. zakończyło się aktem oskarżenia. 50-latek po usłyszeniu zarzutu nie kwestionował swojej winy, przyznając w prost, że ,,nie wytrzymał i mu przylał''. Podejrzany poddał się dobrowolnie karze. Mężczyzna będzie także musiał zapłacić sąsiadowi zadośćuczynienie.
Jolanta Ciszewska
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz