Dorównuje jej ważnością tylko międzynarodowa „siódemka”. Dlatego też z wielkim niepokojem mieszkańcy Olsztyna przyjmowali płynące zewsząd informacje o wstrzymaniu rozbudowy tego wiodącego z Grudziądza aż po Ełk i Augustów szlaku. Tym bardziej niepokój się wzmaga, gdy przypomnimy sobie przedłużające się spory przy budowie obwodnicy Augustowa. Sytuacja jest tym bardziej podobna do tej augustowskiej, że już pojawiają się podsycane przez różnej maści ekologów, spory wokół przebiegu trasy przez okolice Mikołajek. To doprowadzało do tego, że rząd jakby zaczął się czuć zwolniony z preferowania rozbudowy drogi. Bo przecież „na początek sami ustalcie jak widzicie przebieg tej swojej „szesnastki”.
Sprawą na jednym z ostatnich posiedzeń Sejmu RP zajął się między innymi olsztyński poseł Janusz Cichoń. Apelował do rządu o kontynuację przebudowy. Wedle Cichonia, pojawiające się głosy o potrzebie odłożenia w czasie rozbudowy szlaku, doprowadzają do marginalizacji naszego regionu. Nie pozwalają także na pełne wykorzystanie jego walorów przyrodniczych i turystycznych, co wiąże się z zatrzymaniem rozwoju gospodarczego Warmii i Mazur.
J. Cichoń podkreślił również konieczność umieszczenie tej drogi w transeuropejskiej sieci transportowej. To stworzyłoby szanse dla szybszej realizacji inwestycji, a co za tym idzie dofinansowania przebudowy z pieniędzy europejskich.
Chyba ponagleni tak zdecydowanym poselskim lobbingiem przedstawiciele Ministerstwa Infrastruktury stwierdzili, że droga krajowa S16 została ostatecznie uwzględniona w pracach nad przygotowaniem polskich propozycji rozszerzenia transeuropejskiej sieci transportowej, i w najbliższych dniach będą one przesłane do Komisji Europejskiej.
Czy więc można liczyć, że w najbliższych latach pojedziemy bez kolizji z Olsztyna do Mikołajek i nawet dalej? Oby!
Krzysztof Szczepanik
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz