„Gra na rynku zdrowia trwa” – prof. Witold Orłowski prowokuje ekspertów do podjęcia dialogu o reformie służby zdrowia

Dialog, jako najlepszy sposób na osiągnięcie optymalnych rozwiązań w systemie ochrony zdrowia pod takim hasłem odbyło się w Warszawie III Polsko-Szwajcarskie Forum Dialogu Healthcare in the 21st century. Krajowi i zagraniczni eksperci debatowali nad reformami i finansowaniem systemu ochrony zdrowia w Polsce, a także rolą dialogu pomiędzy wszystkimi interesariuszami w procesie wprowadzania zmian ustawodawczych.

Nie ma idealnych systemów ochrony zdrowia – każdy kraj boryka się z niedoborem funduszy i zasobów,
a każdy system wymaga reform – eksperci zgromadzeni podczas III Forum Dialogu byli w tych kwestiach zgodni.
Kluczowym czynnikiem pozwalającym na wypracowanie niezbędnego optimum jest bez wątpienia dialog – tak rzadko inicjowany w przestrzeni publicznej w Polsce. Choć, jak przekonywali krajowi i zagraniczni specjaliści, dochodzenie do kompromisu to długotrwały proces, jest on gwarancją tworzenia takich regulacji prawnych, które są adekwatne, zrozumiałe i przede wszystkim – akceptowalne przez wszystkich interesariuszy.

23 lata ciągłej gry w ochronie zdrowia

Prof. Witold Orłowski,Główny Doradca Ekonomiczny PwC przekonywał, że przez ostatnie 23 lata transformacji w Polsce, gospodarka i społeczeństwo przeszły długą drogę. W obszarze systemu opieki zdrowotnej nie udało się jednak osiągnąć stanu, który można uznać za satysfakcjonujący. Porównał również system zdrowotny
do gry o niezwykle skomplikowanych regułach.

W systemie ochrony zdrowia jest bardzo duża liczba graczy, a każdy gra na inną bramkę. Nie ma twardych reguł ani mechanizmów, które wymuszałyby efektywność. Są różne interesy, różne zewnętrzne presje
na system, a także ogromna wrażliwość polityczna i mediowa.
W takich warunkach próba dojścia
do kompromisu jest trudna, ale niezbędna. Dialog musi być efektywny i zinstytucjonalizowany – bez tego, wprowadzanie reform będzie zawsze przypominała wydzieranie sobie najlepszego kawałka tortu. Wszyscy muszą zaakceptować ograniczenia systemowe, a także fakt, że gwarancje państwowe będą limitowane. Ponadto, muszą istnieć podstawowe mechanizmy balansujące potrzeby i dostępne zasoby, czy to w postaci reguł cenowych czy działalności ubezpieczyciela. Ochrona zdrowia to, bowiem jeden z największych sektorów gospodarki. Jeśli ma działać sprawnie – musi działać efektywnie. W przeciwnym razie zasoby będą marnowane. Potrzeba zatem bardzo wiele dobrej woli i chęci dojścia do porozumienia, czego obecnie
w polskiej służbie zdrowia brakuje
– tłumaczył prof. Witold Orłowski.

Prof. Thomas Zeltner – specjalny wysłannik Dyrektora Generalnego Światowej Organizacji Zdrowia
ds. Finansów i wieloletni Minister Zdrowia w Szwajcarii – przybliżył specyfikę systemu zdrowia w Szwajcarii
i obowiązujące w nim regulacje prawne, ale także przekonywał do tego, że wydatki na ochronę zdrowia
w Polsce będą musiały systematycznie rosnąć.

Szwajcaria wydaje obecnie 11,4 proc. PKB na ochronę zdrowia. Wydatki w Polsce są zaskakująco niskie
– plasują się na poziomie 7,4 proc. PKB. Jest to poziom, który Szwajcaria osiągnęła w latach 80.
Porównując zatem statystyczne wydatki w społeczeństwach, w których możemy mówić o postępie i rosnącym bogactwie, Polska musi wejść na poziom wydatków pomiędzy 8-10 proc.
– mówił prof. Thomas Zeltner. – Z naszego doświadczenia wynika, że jeśli pacjenci muszą wybrać pomiędzy kosztami a komfortem – zazwyczaj wygrywa to drugie. W Szwajcarii nie ma tzw. „list oczekujących”. Idąc do lekarza, umawiamy się na wizytę tego samego dnia. Jeśli lekarz zaleca operację biodra, pyta pacjenta „czy operację chciałby mieć wykonaną w tym
czy następnym tygodniu?”. Nie ma, zatem czasu oczekiwania, komfort pacjenta jest ogromny
– tłumaczył
prof. Zeltner.

Wysłannik WHO dowodził również, że w każdym systemie zdrowia jedyną stałą jest zmiana.  

Od 1996 r., kiedy w Szwajcarii wprowadziliśmy największą reformą zdrowotną, każdego roku mamy
2-3 inicjatywy zmian. Na każde trzy propozycje, jedna jest odrzucana, pozostałe zyskują jednak akceptację społeczną. Wzorując się na tym przykładzie, możemy przypuszczać, że polski system zdrowotny również będzie zmieniał się niezwykle dynamicznie
– mówił prof. Thomas Zeltner.

Cykl prelekcji zakończył Thomas Cueni – Sekretarz Generalny szwajcarskiego stowarzyszenia branżowego Interpharma. Zdaniem Thomasa Cueni – Jeśli patrzymy na statystyki Międzynarodowego Funduszu Walutowego mówiące o wydatkach na zdrowie, rzeczywiście Szwajcaria nie wypada najlepiej. Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju postanowiła jednak zmierzyć wydatki na zdrowie versus otrzymywane korzyści. Wówczas okazało się, że Szwajcaria osiągnęła jeden z najlepszych wyników. To właśnie osiągnięcie jak największych korzyści dla pacjentów musi być nadrzędnym celem wszystkich interesariuszy systemu ochrony zdrowia. Nie jest jednak możliwe bez porozumienia, dlatego jestem gorącym zwolennikiem dialogu
i otwartych konsultacji społecznych
.

Na spotkanie organizowane przez Polsko-Szwajcarską Izbę Gospodarczą licznie przybyli posłowie
oraz przedstawiciele samorządów lekarskich i pielęgniarskich, organizacji branżowych, instytucji ubezpieczeniowych i firm farmaceutycznych.
Oprócz prof. Witolda Orłowskiego, prof. Thomasa Zeltnera
i Thomasa Cueni, w panelu dyskusyjnym udział wzięli: Marek Balicki – były Minister Zdrowia, Dorota Fal
– Doradca Zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń, Romuald Krajewski – Wiceprezes Naczelnej Izby Lekarskiej,
Ks. Arkadiusz Nowak – Prezes Instytutu Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej, Jakub Szulc – były Sekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia oraz Paweł Sztwiertnia – Dyrektor Generalny Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych INFARMA. Konferencja była trzecim spotkaniem z cyklu Polsko-Szwajcarskie Forum Dialogu organizowanym pod patronatem Ambasady Szwajcarii. Forum zostało zorganizowane przy współpracy: Roche, Novartis oraz INTER Polska. Firmy te, jako członkowie Polsko-Szwajcarskiej Izby Gospodarczej, aktywnie włączają się w dyskusję na temat przyszłości systemu ochrony zdrowia w Polsce, wykorzystując dobre relacje pomiędzy Polską a Szwajcarią. Następne wydarzenie
z tego cyklu odbędzie się już za pół roku.

                                          

Polsko-Szwajcarska Izba Gospodarcza (Swiss Chamber Poland) z siedzibą w Warszawie powstała w 1998 roku. Izba jest niedotowanym przez instytucje publiczne stowarzyszeniem według prawa polskiego o charakterze non-profit. Aktualnie Polsko-Szwajcarska Izba Gospodarcza liczy ok. 150 członków, wśród których znajduje się większość firm szwajcarskich w Polsce. Misją Izby jest umocnienie relacji ekonomicznych na linii Polska
– Szwajcaria oraz stworzenie sprzyjających warunków biznesowych do współpracy pomiędzy oboma krajami. Stowarzyszenie ściśle współpracuje z Ambasadą Szwajcarii w Polsce oraz działającym przy niej Swiss Business Hub Poland, a także jest członkiem szwajcarskiej federacji izb bilateralnych SwissCham.


Komentarze ekspertów III Forum Dialogu Polsko-Szwajcarskiej Izby Gospodarczej

 

prof. Thomas Zeltner, specjalny wysłannik Dyrektora Generalnego Światowej Organizacji Zdrowia
ds. Finansów:

Myślę, że największą rolę w inicjowaniu dialogu nt. systemu ochrony zdrowia powinno odegrać środowisko medyczne i stowarzyszenia lekarzy. W sytuacji, gdy trudno jest przeprowadzić rozmowy pomiędzy stroną rządową a pozostałymi środowiskami, to właśnie lekarze powinni się włączyć i stanąć w roli gospodarza debaty.

 

ks. Arkadiusz Nowak, Prezes Instytutu Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej:

Trzeba mieć na uwadze przede wszystkim pacjentów. W procesie ustawodawczym, „dobro pacjenta” odmieniane jest przez wszystkie przypadki. O ile rzeczywiście stanowi ono największą wartość, warto sobie jednak uświadomić, że w procesie tworzenia prawa zaangażowanie samego pacjenta jest bardzo znikome.
W Polsce działa ok. 250 organizacji pacjenckich i kilkanaście federacji. Kto ma, zatem reprezentować pacjentów?

 

Dorota Fal, Doradca Zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń:

Z mojej perspektywy kluczowa jest strategia. W systemach opieki zdrowotnej nie istnieje możliwość sfinansowania rosnących potrzeb zdrowotnych, kiedy patrzymy na trzy rzeczy: trend demograficzny,
czyli starzejące się społeczeństwo, rozwój technologii i to, w jaki sposób my sami niszczymy własne zdrowie. Trzeba opracować długoterminową wizję i strategię systemu ochrony zdrowia w Polsce, a do tego potrzebny jest dialog. Skończył się, bowiem czas, kiedy państwo było w stanie w pełni sfinansować wszystkie wydatki. Dlatego systemy zabezpieczeń muszą być wielofilarowe, co oznacza, że część dostarczana jest przez państwo,
a część dostarczamy my – sektor prywatny. Wbrew przytaczanym statystykom, w Polsce na zdrowie nie jest wydawanych 7,4 proc. PKB. Efektywnie wydajemy 4,9 proc. środków publicznych, a 10 proc. środków prywatnych. Reszta wydawana jest nieefektywnie. Myślę, że to powinno stanowić otwarcie do debaty,
jak należy przeformatować nasz system zdrowotny
.

Jakub Szulc, były Sekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia:

Dla mnie oczywiste jest, że politycy i regulatorzy powinni wychodzić z inicjatywą dialogu. Mamy tendencję
do tego, aby zdrowie wykorzystywać w debacie publicznej, nie patrząc, jakie są realne możliwości. Nie da się
w nieskończoność utrzymywać mitu, że za niecałe 5 proc. PKB, o których mówiła p. Dorota Fal, jesteśmy
w stanie sfinansować wszystko wyłącznie ze środków publicznych. Trzeba, zatem jasno powiedzieć – albo ograniczamy koszyk świadczeń gwarantowanych, wprowadzamy współpłacenie albo skokowo zwiększamy wydatki publiczne na ochronę zdrowia
.

 

Marek Balicki, były Minister Zdrowia:

Zgadzam się z tym, że politycy powinni być inicjatorami dialogu. Konsultacje powinni być otwarte, przejrzyste
i stać na gruncie wydatków – ograniczone środki i zasoby versus nieograniczone oczekiwania. Jeśli politycy mają skuteczne inicjować dialog, muszą mówić prawdę – nie mogą roztaczać miraży i zwiększać oczekiwań,
a później nie spełniać obietnic. Drugim problemem jest proces konsultacji społecznych – w moim odczuciu brakuje poprawnego opisu problemu i dostępnych rozwiązań, czyli fazy przed opracowaniem projektu ustawy. Ponadto, po 2-3 latach każda zmiana powinna być oceniana. Chciałbym również zwrócić uwagę, że dialog potrzebny jest do tego, aby decyzje, które zapadną uzyskały legitymizację polityczną i społeczną,
czyli akceptację
.

 

Paweł Sztwiertnia, Dyrektor Generalny Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych INFARMA:

Konsultacje publiczne bez wątpienia warto prowadzić. Dzięki temu regulator, czyli osoba podejmująca decyzje na poziomie Ministerstwa czy rządu, po prostu wie więcej. Jeśli jego wiedza na temat danego problemu jest większa, wówczas zwiększamy szanse na to, że jakość aktu prawnego będzie wyższa.

 

Dorota Fal, Doradca Zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń:

System konsultacji jest wpisany w polskiej regulacji prawnej. Dla przykładu, odbywają się spotkania komisji trójstronnej. Uważam jednak, że problem debat leży zupełnie gdzie indziej. System opieki zdrowotnej jest szalenie trudny i charakteryzuje go wysoka asymetria wiedzy. Dlatego rolą rządu jest edukacja poprzedzająca dyskusje i konsultacje. Jeśli chcemy uzyskać akceptację społeczną, Polacy muszą rozumieć, co się dzieje. Zdrowie jest kwestią wrażliwą, łatwo wykorzystuje się tezy populistyczne. O zdrowiu trzeba jednak myśleć długoterminowo.

Marek Balicki, były Minister Zdrowia:

Dialog powinien dotyczyć propozycji strategii, a nie tylko konkretnych rozwiązań. Przypomnę, że w 2004 r., kiedy w styczniu Trybunał Konstytucyjny uchylił pierwszą propozycję ustawy o Narodowym Funduszu Zdrowia, rząd powołał zespół ekspertów i przygotował w dość krótkim czasie niezły, strategiczny dokument, który następnie stał się podstawą do przygotowania projektu ustawy. Wtedy też jednak zabrakło szerokiej, publicznej debaty. Dzisiaj jesteśmy już po różnych doświadczeniach, ale dopóki rząd nie przygotuje jednak szerokiego dokumentu, z którego mogą wynikać różne warianty ustawowe, dopóty trudno będzie uzyskać wiarygodność dla procesu zmian.

 

Jakub Szulc, były Sekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia:

Oczywiście praca ustawiczna na poziomie tego, jakie są prawa i obowiązku pacjenta jest konieczna. Obecnie mamy do czynienia z sytuacją, kiedy 30 proc. świadczeń nie jest udzielanych, ponieważ pacjenci nie stawiają się w przychodniach. Rola edukacyjna i informacyjna powinna ciążyć na samym regulatorze, ale z drugiej strony mamy potężne zaplecze instytucji, które mogłyby się tym zajmować m.in. federacje pacjentów, samorządy lekarskie i pielęgniarskie czy Polska Izba Ubezpieczeń. W polskim systemie brakuje jednak gruntownej analizy poprzedzającej opracowanie każdego aktu prawnego. Powinna odpowiedzieć sobie na pytania – czy zmiana jest potrzebna, co chcemy zaadresować i czy tego problemu nie da się w inny sposób rozwiązać? W polskim systemie do tej pory brakowało również wysłuchania drugiej strony. Formalny obowiązek konsultacji oczywiście jest, ale z tego na razie nic nie wynika. Dopóki Ci, którzy projektują przepisy nie będą chcieli się wsłuchiwać
w racje tych, którzy mają być przez te przepisy zaadresowani, to wiadomo, że będziemy mieć do czynienia
z takimi sytuacjami, jak przy okazji ustawy refundacyjnej
.

Źródło: Własne

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz