Komu wizę do ...Polski. Z Ukrainy...

Krajowa Izba Odwoławcza w Warszawie wyłoniła ostatecznie (?) operatora usług wizowych na Ukrainie. O sprawie tej (wzbudzającej wiele obaw wśród polskich, a więc i braniewskich przedsiębiorców zatrudniających pracowników z Ukrainy) pisaliśmy niejednokrotnie. Ostatnio https://braniewo.com.pl/artykul,polska-ukraina-wizowy-problem-z-pracownikami-trwa,9245.html.

KIO uznała, że wygranym w przetargu (stawką były usługi o wartości prawie 30 milionów euro rocznie!) jest konsorcjum TLS Contact, gdzie uczestnikiem jest jedna z największych agencji pracy w Polsce, Personnel Service. Tym sposobem „wpuszczono lisa do kurnika”. Bowiem taki wynik daje możliwości agencji pracy na wpływanie kto i kiedy otrzyma wizę pracowniczą. Zawsze można mieć obawy, że w tym procesie pierwszeństwo (choćby i nieoficjalne!) będą mieli klienci Personnel Service. W firmie tej jedną z ważniejszych person jest Tomasz Misiak, były parlamentarzysta, który musiał porzucić karierę polityczną jeszcze w roku 2009, z racji na oskarżenia o nadużycia przy wykorzystywaniu pieniędzy budżetowych.

Dla strony ukraińskiej ważne jest także to, że cała TLS Contact jest podejrzewana o bliskie związki z biznesowym otoczeniem ...Władymira Putina. To w Kijowie nie wzbudza zaufania. Delikatnie mówiąc! Taka reputacja firmy może więc kłaść się cieniem na jej robocie na całej Ukrainie. Fakt ten może też wpływać na pogorszenie relacji Polski z Ukrainą. Dziennikarze ukraińscy jednoznacznie sugerowali, że dostęp do danych osobowych kandydatów do pracy w Polsce mogą uzyskać rosyjskie służby specjalne. O tym, że takiego niebezpieczeństwa nie sposób uniknąć pisali między innymi dziennikarze śledczy na łamach międzynarodowego portalu https://www.bellingcat.com/news/uk-and-europe/2018/11/16/spies-without-borders-fsb-infiltrated-international-visa-system/

Gdyby sugestie dziennikarzy śledczych potwierdziły się byłoby to istotnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa Polski, Ukrainy czy nawet innych sąsiednich krajów korzystających z siły roboczej znad Dniepru. Chyba, że przegrany w konkursie na usługi wizowe (światowy gigant wyspecjalizowany w tego rodzaju usługach, VFS Global) odda sprawę do sądu. Czy jednak te przeciągające się walki nie wpłyną źle na interesy polskich pracodawców? Chcący zachować anonimowość biznesmen z naszego regionu stwierdził wręcz:

- Oni tam się bija, a my za chwilę możemy nie mieć pracowników. Bo części wizy się kończą i czas najwyższy organizować nowe pozwolenia. Tylko u kogo?

(kzs)

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz