Teraz Zatokę czeka na stadionie w Braniewie, trudny mecz z Huraganem Morąg. Kto poprowadzi drużynę. Tego nawet prezes Tomasz Rebell nie wie.
-
Szukamy odpowiedniego szkoleniowca. Decyzja Piotra Zająca bardzo nas zaskoczyła. Nikt w klubie nie myślał o jego zwolnieniu mimo słabego wejścia w sezon – jeden zdobyty punkt w czterech meczach.
Oto oświadczenie, które trener opublikował w mediach społecznościowych:
-
Podejmuję decyzję o odejściu dla dobra zespołu. Mam świadomość, że mimo problemów kadrowych, nasza gra wyglądała wieloma momentami dobrze. Matematyka jest jednak nieubłagana, a w piłce seniorskiej liczą się w ostatecznym rozrachunku tylko punkty. My zdobyliśmy ich za mało i drużynie w mojej ocenie potrzebny jest wstrząs, by wszystko wróciło na właściwe tory. W poprzednim sezonie udało nam się odnieść bardzo duży sukces, jakim było mimo naszych kłopotów utrzymanie w IV lidze. W obecnych rozgrywkach w każdym rozegranym meczu mogliśmy uzyskać lepszy rezultat, ale tak się niestety z wielu względów nie stało. Za wyniki zespołu odpowiada trener, a mi za bardzo zależy na tym Klubie, by przyglądać się temu co się dzieje ze spokojem. Wierzę w to, że ten zespół będzie wygrywał i życzę by zaczęło się to dziać jak najszybciej. Dziękuję za zaufanie i wspólny czas Zawodnikom oraz Współpracownikom. Serdeczne podziękowania pragnę też przekazać dla Kibiców Zatoki Braniewo. Zwracam się do nich z prośbą o wsparcie dla zespołu. Dziękuję i do zobaczenia.
Tyle oświadczenie. Poprosiliśmy trenera o kilka słów komentarza dla naszego portalu. Na początek zapytaliśmy wręcz:
-
A może ta drużyna w obecnym sezonie jest po prostu słabsza niż w ubiegłym i stąd ten słaby start. A może po prostu sam pan czuje, że zrobił jakiś błąd w przygotowaniach. Błąd, który można by spróbować naprawić podczas długiego sezonu.
-
Ta ekipa nie jest jak na wymogi tej ligi, słaba. Bo zawodnicy pokazali w kilku meczach, ze grać potrafią – powiedział P. Zając. Szczególnie było to widać w pierwszej połowie meczu z Mazurem w Ełku. Wtedy zespół gospodarzy nie istniał, a my prowadziliśmy po 45 minutach 1:0. Bardzo nas wtedy chwalił trener Mazura, było ekstraklasowy piłkarz, Paweł Sobolewski. Słaba drużyna by pewnie tak dobrze nie grała. Bardziej widzę problem w motywacji graczy i koncentracji przez całe 90 minut meczu. Może ja tego nie potrafiłem zrobić? Dlatego też dobrze by było gdyby ktoś inny do tych zawodników spróbował dotrzeć. Przekonać do pewnych zachowań na boisku. A zawsze gdy przychodzi nowy trener to w zespole jest nowy bodziec. Może wtedy Zatoka zacznie wreszcie wygrywać. Bez tych zwycięstw nie da się utrzymać zespołu w czwartej lidze. Za sam styl nikt punktów nie daje.
-
Zarząd klubu przed sezonem postawił wam zadanie utrzymania się. A może po prostu graliście zbyt otwarcie miast bronić się.
-
Teraz już trudno to w ten sposób interpretować. Bo nie dowiemy się co by się działo gdybyśmy grali bardziej defensywnie. W każdym razie uważam, że w tych pierwszych czterech meczach powinniśmy zdobyć co najmniej 6 punktów. Mamy jeden. Stąd moja decyzja. Bo zwycięstwa to zasługa drużyny, a porażki obciążają trenera. Pobyt w Zatoce będę jednak wspominał bardzo miło.
-
Tylko ciśnie się na usta pytanie gdzie pan będzie ten klub tak miło wspominał?
-
Jak na razie nie mam żadnych planów odnośnie pracy w jakimś kolejnym klubie. Jestem czynnym nauczycielem. Ponadto chciałbym podszkolić swoje umiejętności trenerskie. Może jakiś staż, na który do tej pory czasu nie miałem?
-
Życzymy więc powodzenia w dalszej karierze zawodowej.
Krzysztof Szczepanik
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz