W ciągu jednego dnia oszuści wzbogacili się kosztem pokrzywdzonych o kilkadziesiąt tysięcy złotych. O pierwszym z przestępstw poinformowała policjantów mieszkanka powiatu braniewskiego około południa. Tego dnia odebrała telefon stacjonarny od nieznanego mężczyzny przedstawiającego się za pracownika poczty. W rozmowie poinformował, że na kobietę czeka przesyłka, musi podać jedynie swój adres. Następnie do pokrzywdzonej zadzwonił kolejny mężczyzna, podający się za policjanta. Tym razem w słuchawce usłyszała, że ktoś próbuje „wyczyścić" jej konto, a wybierając środki z banku pomoże im złapać oszusta. Kobieta działała zgodnie z telefonicznymi instrukcjami, a wybraną gotówkę w kwocie ponad 20 tys. złotych pozostawiła w umówionym miejscu. Kiedy przestępcy zażądali kolejnej kwoty zgłosiła sprawę prawdziwym policjantom.
Tego samego dnia do braniewskich funkcjonariuszy zgłosiło się pewne małżeństwo. W rozmowie z pokrzywdzonymi kryminalni ustalili, że schemat działania przestępców wyglądał bardzo podobnie. Najpierw seniorzy odebrali telefon stacjonarny od rzekomego pracownika poczty, któremu podali swój adres. Później skontaktował się z nimi fałszywy policjant przekonując, że rozpracowują gang włamywaczy i jedynym sposobem na zabezpieczenie oszczędności jest przekazanie ich „funkcjonariuszom". Pokrzywdzeni, tak jak w pierwszym z opisywanych przypadków, postąpili tak jak im kazano. Kiedy do drzwi małżeństwa zapukał fałszywy funkcjonariusz przekazali mu łącznie ponad 60 tys. zł.
Policjanci ostrzegają !
Oszuści manipulują rozmówcą, a rozmowę prowadzą tak, by uzyskać jak najwięcej
informacji o pokrzywdzonym. Fałszywy funkcjonariusz, by uprawdopodobnić swoją legendę podaje często wymyślone nazwisko, a nawet numer odznaki. Przestępcy przekonują swoje ofiary, że ich oszczędności są kluczowe w schwytaniu oszustów.
Policja NIGDY telefonicznie nie informuje o prowadzonych przez siebie sprawach i nigdy nie prosi o przekazanie pieniędzy. Zanim zdecydujemy się na wręczenie pieniędzy obcej osobie – zawsze skontaktujmy się najpierw z kimś zaufanym, członkiem rodziny lub zgłośmy się osobiście na komendę Policji. Taka ostrożność może ochronić nasze oszczędności !
Jolanta Sorkowicz
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz