Miniony rok pod znakiem Brunobombera i pasty do butów...

W ubiegłym roku władza nie miała szczęścia do narodu, który się jej nie udał. Wciąż przypominał o Smoleńsku, demonstrował przeciw podniesieniu wieku emerytalnego, organizował niepodległościowe marsze i nie godził się na podmianę ciał ofiar katastrofy posmoleńskiej.

 

Ten sam wredny naród zafundował darmowy serial o Madzi z Sosnowca, protestował przeciwko ACTA, brał gigantyczne honoraria za pływający stadion. Nie udało się przed nim ukryć afery Amber Gold, ani też nie umiał sprawnie przeprowadzić zamachu. Ciągle grasuje w narodzie seryjny samobójca, który mając silną depresję targa się na życie w piątki lub soboty, żeby prokuratura mogła dopiero w poniedziałek rozpocząć śledztwo. I ten sam głupi naród nie może zrozumieć, że we wraku tupolewa znaleziono pastę kiwi do butów...

 

STYCZEŃ

 

SERIAL O MADZI Z SOSNOWCA

 

Rok rozpoczął się serialem telewizyjno-prasowym na temat śmierci małej Madzi z Sosnowca. Cała Polska była zszokowana rzekomym porwaniem półrocznej dziewczynki. Tysiące ludzi było zaangażowanych w poszukiwanie zaginionej. Matka Madzi najpierw twierdziła, że została napadnięta, a kiedy się ocknęła, dziecka nie było. Do akcji wkroczył Rambo Krzysztof Rutkowski, któremu matka rzekomo porwanej córki wskazała miejsce pochówku. Ciałko dziewczynki znaleziono przysypane gruzem w parku. Rambo miał swoje 15 minut, a później okazało się, że nie ma licencji na prowadzenie agencji detektywistycznej. Po kilku miesiącach prokuratura ustaliła, że to właśnie matka własnoręcznie udusiła dziecko. Przebywając początkowo na wolności nie zgłaszała się na komisariat policji, zdążyła wyjechać na Mazury z nowo poznanym partnerem, jej (były?) mąż uciekł do Anglii. Podejrzana Katarzyna Waśniewska sprytnie wodziła za nos organa ścigania, a w tabloidach i telewizji trwał show. Katarzyna W. przefarbowała włosy, zmieniła styl na groundowy, Katarzyna na wakacjach, w stroju bikini na koniu...Nie wyglądała, niestety, na dzieciobójczynię. Z jej postępków paparazzi uczynili serial o oglądalności na miarę tasiemca o niewolnicy Isaurze. Powstała książka, kręcony jest film. Pani Waśniewskiej grozi kara dożywocia, więc nastąpi koniec melodramatu w mało romantycznym stylu.

 

Komentatorzy twierdzą, że ten medialny szum był wywołany nie tylko w celach podniesienia wysokości nakładów prasy, czy oglądalności telewizyjnych stacji zwanych przemysłem przykrywkowo-dezinformacyjnym, a w celu ukrycia poważniejszych problemów społeczno-gospodarczych w kraju.

 

NIE DLA ACTA

 

W całej Polsce trwały masowe protesty przeciwko umowie ACTA, którą w błyskawicznie podpisał premier Tusk. Chodziło o wprowadzenie cenzury internetu. Wrzawa podniosła się ogromna. Władza nie poradziła sobie z siłą hakerów, którzy blokowali strony rządowe. W Krakowie w manifestacji uczestniczyło ponad 10 tys. osób, które niosły transparenty: "Wolność dla Internetu", czy dość działania bez pytania". Ostatecznie ACTA zostały odrzucone przez Parlament Europejski, a premier naraził się na falę krytyki.

 

Nie przeszkodziło to ostatecznie w decyzji aresztowania Roberta Frycza, twórcy strony internetowej antykomor.pl, którego aresztowano o 5.40 rano. Obecnie trwa proces biednego studenta, któremu grozi rok więzienia, kara finansowa i prace społeczne za to, że powygłupiał się trochę na temat prezydenta. Biegli sędziowie przed skazaniem R. Frycza powinni przejrzeć np. amerykańskie strony w sieci, by przekonać się o skali i natężeniu krytyki pod adresem amerykańskich notabli. Nasz rodzimy antykomorek dostałby nagrodę za powściągliwość w satyrycznym wyrażaniu swoich myśli. Międzynarodową...

 

LUTY

 

Ujawniono sprawę przyznania gigantycznych nagród dla prezesów spółek zajmujących się organizacją EURO 2012. Rafał Kapler, szef Narodowego Centrum Sportu, które nieudolnie budowało Stadion Narodowy, miał otrzymać 570 tys. zł., szef NCS został zdymisjonowany, nie wiemy ostatecznie czy bonus został mu wypłacony, ale chyba tak, bo odgrażał się procesem sądowym. Marcin Herra, prezes spółki PL 2012 miał otrzymać 800 tys. zł., a jego zastępca około 600 tys. Za to, że otwarcie stadionu było wciąż przesuwane w czasie, wciąż był zamknięty z powodu otwarcia, by ostatecznie przerodzić się w basen narodowy kryty...

 

MARZEC

 

KATASTROFA POD SZCZEKOCINAMI

 

Wydarzyła się największa katastrofa kolejowa od wielu lat. 3 marca doszło do zderzenia czołowego dwóch pociągów. Na miejsce katastrofy przybył Donald Tusk oraz ministrowie Jacek Cichocki, Bartosz Arłukowicz i Sławomir Nowak, którzy nie powiedzieli słowa "przepraszam". Prezydent ogłosił dwudniową żałobę narodową. Zdaniem prokuratury za spowodowanie tragedii, w której zginęło 16 osób, a 57 zostało rannych, winni są dwaj pracownicy, którzy wypuścili dwa pociągi jadące w jednym kierunku na jeden tor. Premier Tusk zasłynął jako sprawozdawca telewizyjny. Stojaki pod mikrofon, jakimi okazali się reporterzy, podstawili premiera w zastępstwie. Premierowicz Donaldowicz, który pracował w "Gazecie Wyborczej" jako specjalista od spraw szybkiej kolei, był w tym czasie w innym miejscu, a informacje o niej czerpał z relacji ojca. Katastrofa obnażyła kondycję kolejnictwa polskiego, a za chory system karę odsiadywać będą dwaj Bogu ducha winni ojcowie dzieciom...

 

KWIECIEŃ

 

WOJNA POSMOLEŃSKA

 

Doszło do wielkiej awantury w Sejmie. W drugą rocznicę katastrofy, którą uznano za największą od czasów II wojny światowej, posłowie Prawa i Sprawiedliwości wnioskowali o wprowadzenie do porządku obrad projekt ustawy o sprowadzeniu wraku tupolewa ze Smoleńska. Wówczas premier zasłynął słowami: "Wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną!". Wkrótce, gdy doszło do zamiany ciał w grobach osób zabitych w katastrofie, słowa te nabrały innego znaczenia...

 

-"Ta katastrofa to jest pańska wina, to wynik pańskiej polityki !"-ripostował Jarosław Kaczyński. Okazało się, że to dopiero początek wojny polsko-polskiej, a politycy poszli o wiele dalej we wzajemnych oskarżeniach i skończy się prawdopodobnie wprowadzeniem cenzury w przestrzeni publicznej, czyli ustawy o mowie nienawiści.

 

MAJ

 

PRACA DO ŚMIERCI

 

Sejm przyjął kontrowersyjną ustawę o podwyższeniu wieku emerytalnego do 67 roku. Na sejmowe głosowanie nie został wpuszczony m.in. szef Solidarności Piotr Duda. Nie zgodziła się na to marszałek Sejmu, Ewa Kopacz. Solidarnościowcy okupowali w proteście budynek Sejmu nie chcąc wpuszczać na obrady przedstawicieli koalicji PO-PSL. W kraju odbywały się liczne demonstracje, bez skutku. Stefan Niesiołowski (poseł PO) obraził dziennikarkę "Gazety Polskiej Codziennie", krzycząc do niej "Won stąd!". Polacy po raz kolejny zostali oszukani, ustawa nie wpłynie na wysokość emerytur, nie wiemy bowiem jak rozwinie się konflikt w Unii Europejskiej, jaki będzie stopień inflacji, nie mówiąc o wciąż likwidowanych zakładach produkcyjnych.

 

CZERWIEC

 

EURO SPOKO

 

To były wielkie emocje sportowe, mimo blamażu naszej reprezentacji. Organizacja przebiegała według zasady zastaw się, a postaw się. W czasie trwania mistrzostw cztery miasta -Warszawa, Wrocław, Gdańsk i Poznań zarobiły około 1,45 mld. zł. Niestety, teraz pozostały drogie stadiony, których nie udaje się w żaden sposób utrzymać. A wszystko w myśl zasady- po nas choćby potop, nie ma chleba, niech będą igrzyska!

 

LIPIEC

 

AFERA TAŚMOWA W PSL

 

Szokujące nagranie rozmowy Władysława Serafina, szefa kółek rolniczych z Władysławem Łukasikiem , byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego ujawnione zostały przez "Puls Biznesu". W tajnym nagraniu z pełną swobodą i przy użyciu słów niecenzuralnych mówili oni o wykorzystywaniu stanowisk państwowych do celów własnych i nepotyźmie w PSL. W internecie można wysłuchać ten bełkot, ja pozwolę sobie zacytować tylko fragment wypowiedzi, która jest najmniej ubarwiona łaciną. (...) Także mecenas to jest słup. Ja nie chciałem się na to zgodzić, wymyślili to na mnie z ministrem, że on ustępuje z prezesa. Ja wolę, żeby on był prezesem, a nie słup. A w ten sposób to słup wszystkiemu firmuje.(...) On zawnioskował dla mnie o wynagrodzenie 50 tysięcy złotych miesięcznie. Ja mu tego nie mogłem podpisać, ale ten słup mu podpisał. Miesięcznie"...mówił były szef Agencji Rynku Rolnego. W wyniku afery stanowisko stracił minister rolnictwa Marek Sawicki. Ale to tylko wierzchołek góry lodowej. Komitet Centralny Platformy Obywatelskiej nadal nie zajął się na poważnie kuriozalnymi układami i zasadami działalności firm współpracujących z agencjami rządowymi.

 

SIERPIEŃ
PLATFORMA AMBER GOLD

 

Sierpień był tragiczny dla ponad 10 tys. ludzi, którzy zaufali piramidzie finansowej, którą okazał się parabank Amber Gold i stracili co najmniej 500 mln. zł. Firma Marcina P. , która oferowała atrakcyjne lokaty w złoto, okazała się w każdym calu niewiarygodna i kryta przez gdański (i nie tylko) establishment. Gdańska prokuratura postawiła Marcinowi P. siedem zarzutów: m.in. prowadzenie bez zezwolenia działalności bankowej, posłużeniem się sfałszowanym potwierdzeniem przelewu na kwotę 50 mln. zł., a także oszustwa na znaczną skalę. Przy okazji wyszło na jaw, że z Amber Gold i podległymi mu prywatnymi liniami lotniczymi OLT współpracował syn premiera Michał Tusk. Służby specjalne i Papa Tusk oczywiście o tym fakcie "nie wiedzieli". Do historii przeszło zdjęcie przedstawiające gdańską wierchuszkę, w tym prezydenta Gdańska Piotra Adamowicza i Lecha Wałęsę, ciągnących samolot w dniu inauguracji linii. Amber Gold sponsorował nieprawdziwy film o człowieku, który -nie- był -Bolkiem, zaś reżyser, który uważa się za Matejkę polskiej kinematografii do dziś udaje, że nie wie jak to się stało...Miejmy nadzieję, że poszkodowani drobni ciułacze otrzymają rodzinne karnety na premierę filmu.

 

WRZESIEŃ

 

ZAMIANA CIAŁ W GROBACH

 

Prokuratura potwierdziła, że ciało Anny Walentynowicz, matki Solidarności, która zginęła w Smoleńsku, zostało zamienione z ciałem Teresy Walewskiej-Przyjałkowskiej. Okazało się, że przez ponad dwa lata bliscy ofiar modlili się przy obcych grobach. Później tych ekshumacji było więcej, z podobnym skutkiem.

 

Dla Stefana Niesiołowskiego (PO) nie miało to w sensie moralnym żadnego znaczenia, wszak modlić się można wszędzie. W chórze Niesiołowskiego znalazł się (ś)winiarz z Biłgoraja, który zaproponował, by rodziny ofiar dokonywały ekshumacji na własny koszt i obaj obciążyli je za pomyłki przy identyfikacji zwłok. Może i dobrze, że ma wejść ustawa o mowie nienawiści. Platforma na własne życzenie wsadzi Niesioła do puszki jako pierwszego.

 

PAŹDZIERNIK

 

BASEN NARODOWY KRYTY

 

16 października miało dojść do meczu Polska-Anglia na Stadionie Narodowym w Warszawie. W wyniku nie zamknięcia dachu we właściwym czasie ulewa spowodowała, że murawa zamieniła się w basen. Mecz rozegrano dzień później, co spowodowało oburzenie kibiców, zwłaszcza zagranicznych, narażonych na dodatkowe koszty za restauracje, hotele lub koczowanie na dworcach. "Ktoś, kto bierze takie wynagrodzenie, powinien całe życie poświęcić, żeby to zagrało!" - grzmiał Donald Tusk. Nie zagrało, dobrze, że szef NCS został odwołany po aferze wodnej, w wyniku której stadion zyskał miano Basenu Narodowego Krytego.

 

BYŁ TROTYL I GO NIE BYŁO

 

"Rzeczpospolita" opublikowała artykuł, w którym ujawniła że na wraku tupolewa znaleziono ślady trotylu. Prokuratura zaprzeczyła ośmieszając producenta aparatury badawczej światowej klasy Jana Bokszczanina. Gazeta na tym procederze straciła, konsekwencje w postaci utraty pracy poniosło wielu dziennikarzy. Wiemy też jakie moce stały za wydawnictwem Grzegorza Hajdarowicza i że decyzje redakcyjne podejmowane są w środku nocy pod śmietnikami blokowiska. Wyniki badań na obecność trotylu przesłano do Moskwy, tam będą analizowane przez pół roku. Chyba wiadomo z jakim skutkiem, skoro kagiebeowiec Putin uważa śledztwo za zakończone. Na temat pasty do butów powstały setki kawałów.

 

LISTOPAD

 

Po raz pierwszy słowa dotrzymał starszy sikawkowy Waldemar Pawlak. A u niego, jak u Pawlaka z komedii "Sami swoi" słowo droższe pieniędzy. Po zaskakujacej wygranej Janusza Piechocińskiego w szrankach o przywództwo w PSL odszedł ze wszystkich zajmowanych stanowisk. Piechociński nie chciał, ale musiał zostać wicepremierem rządu. Waldi odszedł w cień. Póki co. W odpowiednim momencie wróci. W tej sytuacji, choć zamienił stryjek siekierkę na kijek, nadzieję w Piechocinskim jakowąś lud wiejski pokłada.

 

PODSTAWIONY BRUNOBOMBER

 

Wielkiego strachu na Wiejskiej napędził niejaki Brunon K., który w dzieciństwie lubił bawić się kapiszonami, a później poznał na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie umiejetności produkcji bombek -jak mówił nieodżałowany Bohdan Smoleń -"w asortymenie od a do n". Brunobomber rzekomo chciał wysadzić Sejm z najważniejszymi politykami, a później warszawską Bufetową (HGW) i Monikę Olejnik. Na szczęście niedoszły zamachowiec został zatrzymany przez ABW, które wcześniej go chroniło. Wredni dziennikarze wykryli podstęp i sprawa się rypła...Planowany zamach na Sejm stał się areną wewnętrznych walk o zachowanie wpływów w sferze wilków. Koszty tej afery prawdopodobnie poniósł odsunięty ze stanowiska Krzysztof Bondaryk, z zakazem mówienia o przyczynach swojej "rezygnacji". Może zostanie konsulem w jakimś spokojnym kraju?

 

GRUDZIEŃ

 

LOT NIE UMIE LATAĆ

 

Największy polski przewoźnik LOT ma problemy finansowe i stoi na skraju bankructwa. Prezes został odwołany. A miało być tak pięknie...Zakupiono nowe dreamlinery, a relacje w mediach były na miarę pierwszego lotu w kosmos. Niedługo okazało się, że samoloty marzeń nie potrafią latać i szybko się psują. Na pomoc ruszył rząd i chce zasilić narodowego przewoźnika miliardem złotych. I tylko wróbelki w internecie ćwierkają, że LOT nie jest narodowy. W jego skład wchodzą spółki prywatne. Kto więc przechwyci kasę w razie bankructwa?

Krystyna Godowska

Źródło: Własne

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz