Jeden z nich mówi wręcz:
- Wiem, że obecnie o wiele ważniejszy jest konflikt wywołany na wschodzie przez Rosję. Ale to zamieszanie się skończy, a my możemy pozostać bez ukraińskiej siły roboczej. Bo jak się dowiedzieliśmy część warunków stawianych zwycięzcy przetargu na usługi wizowe do tej pory nie jest spełniona.
W dłuższej rozmowie ten przedsiębiorca przypomniał, że większość z 18 centrów wizowych na Ukrainie przestała przyjmowac wnioski na wizy pracownicze. Chętni do pracy w Polsce są kierowani do polskiej ambasaduy w Kijowie, gdzie nie mają takich „mocy przerobowych” by szybko wnioski opracować. Prowadzi to do rozrostu kolejek przed polską placówką. Rzekomo trzeba już płacić za dobre miejsce w tej kolejce 100 USD.
TLS Contact ma teoretycznie czas do 9 kwietnia na organizację 18 wizowych centrów w całej Ukrainie. Do tej pory te centra otwarte nie zostały. Finansowanie tego przedsięwzięcia miało być poparte sprzedażą akcji Personnel Service. Akcja sprzedaży papierów jednak tej firmie nie wyszła. Zabrakło chętnych. Nikt jednak w Personnel Service nie potrafi odpowiedzieć kiedy zacznie się akcja otwierania tych nowych centrów.
- Czy więc zostaniemy za chwilę bez pracowników z Ukrainy – pyta retorycznie nasz rozmówca, przedsiębiorca z okolic Braniewa.
Tu należy się kilka słów komentarza. Problem choć teoretycznie ogólnopolski to jednak dotyczy tez mocno naszego regionu. W wielu firmach pracują Ukraińcy. O tym, że takie problemy jak wyżej opisane sygnalizowaliśmy na naszych łamach kilkakrotnie. W polskim MSZ, gdzie słaliśmy tego rodzaju pytania zaręczano, ze wszystko jest dobrze przygotowane. Okazało się, że nie do końca. Również okazało się, iż ogarnięcie tak wielkiej machiny jak choćby utworzenie praktycznie od podstaw punków przyjmowania wniosków wizowych, to nie jest prosta sprawa. Tym bardziej, że postęp technologiczny ju z teraz wymusza obsługę także paszportów biometrycznych – na ich podstawie Ukraińcy mogą wjeżdżać do unii Europejskiej bez żadnych dodatkowych pozwoleń. Dotyczy to jednak tylko wyjazdów turystycznych. A konkurencja do rynku pracy Ukrainy nie śpi. Obywatele Ukrainy (jako pracownicy wielu branż) są bardzo pożądanym obiektem starań ze strony władz Litwy, Łotwy, Czech. Taka sytuacja może więc zmniejszyć strumień potencjalnych pracowników z Ukrainy w Polsce. To zaś może utrudnić funkcjonowanie wielu ważnych branż polskiej gospodarki. Bo po prostu może nam zabraknąć pracowników! I to mają na względzie także cytowani tu pracodawcy z naszego, braniewskiego regionu.
Krzysztof Szczepanik
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz