O zmieniającym się Braniewie

Braniewo jednym się podoba drugim jakby mniej. Ma jednak miasto nasze swoje plany rozwojowe. Dotyczą one przede wszystkim zagospodarowania licznych placów w centrum miasta. O koncepcji zagospodarowania miasta rozmawiamy z architektem miejskim, Norbertem Szymorkiem. Na początek jednak o tradycjach miasta i jego ludzi. Czyli

 

- …Braniewo niema swojej placówki muzealnej dokumentującej tradycje jego mieszkańców – tych obecnych i tych, którzy w roku 1945 wyjechali. Jak sens powołania takiej placówki widzą władze miejskie.

 

 – Nie mnie się wypowiadać odnośnie samego powołania takiej placówki. Mogę natomiast powiedzieć, że architektowi miejskiemu może się podobać wykorzystanie na ten cel baszty przy amfiteatrze. Tam już obecnie rezydują, za przyzwoleniem władz miejskich, zbieracze – hobbyści. W samej baszcie miał także powstać punkt informacji turystycznej z prawdziwego zdarzenia. Miało to być związane z przebudową amfiteatru i pomyśleliśmy sobie, że dobrze by było przy okazji rozpocząć remont baszty.  Mieliśmy także pomysł by była to filia muzeum fromborskiego. Jak na razie również nic z tego nie wyszło. A sama baszta może być na muzeum miejskie po prostu za mała. Nawet w tej chwili te zbiory, które tam są zgromadzone mają mało miejsca. Stąd pomysł alternatywny, wyprowadzenia całości do kilku obiektów w stadzie ogierów. Wtedy też należałoby znaleźć inwestora, który by zorganizował tam jakieś centrum konferencyjne. I można by powiązać muzeum z centrum konferencyjnym.

 

- Ciągle się mówi o potrzebie odbudowy braniewskiej „starówki” i jak na razie powstało tylko kilka kamieniczek przy ulicy Gdańskiej. Jest tam w tej chwili także kilka działek rozkopanych przez miasto oraz cały pusty Plac Strażacki. Co więc dalej. Co miasto planuje zrobić by braniewska „starówka” rozkwitła.

 

- Działki przy ulicy Gdańskiej, tuż za mostem, były prowadzone sondażowe badania archeologiczne, żeby w ogóle rozpocząć jakieś prace inwestycyjne. To badania bardzo ogólne, które polegają na wskazaniu parceli historycznej. Odkopuje się korony murów i po tych murach robi się już podział działek, który umożliwia później sprzedaż. Wszystko zależy od położenia nieruchomości i ich kształtu. Ale np. te tereny, które są obecnie rozkopane - trójkąt od mostu czyli ul. Gdańska, rzeka Pasłęka - jest skomplikowany do zabudowy, rozpatrując pojedyncze parcele. Działki są bardzo małe i nieregularne przez co trudne do sprzedaży. Dlatego szukaliśmy inwestora na cały kwartał. Kupili to braniewianie. Chciałbym, żeby przy samej rzece powstał pasaż usługowo gastronomiczny. Ponadto chciałbym, żeby przy odbudowie starówki przywrócono historyczny układ wąskich uliczek , które nadadzą  całości urokliwego klimatu. Kamienice mają nawiązywać do wzorców historycznych jednak ich nie kopiować. W tego typu inwestycjach, ważny jest, także  podział elewacji w pierzei zabudowy, wynikający z badań archeologicznych. W elewacjach ten podział musi zostać zachowany. W środku budynku właściciel może już pozwolić sobie na większą dowolność, według własnego planu. Duże nadzieje wiąże także z terenem na którym znajdował się Zamek Biskupi, chciałbym doprowadzić do zagospodarowania tego terenu najlepiej do odbudowy zamku – choć szanse są znikome ale potencjał ogromny. Obszar ten jest także wielką gratką dla archeologów.  

Po tej samej stronie ulicy Gdańskiej jest jeszcze jedna działka do wydzielenia, przy pubie „Piwnica”. Tam teraz jest dziki parking. Tylko w tym miejscu niestety będzie się to wiązało z przebudową sieci uzbrojenia, gdyż biegnie tam nitka zasilająca osiedle po drugiej stronie ulicy.

 

- Jakie było zainteresowanie tymi działkami wśród potencjalnych inwestorów?

 

- Długo nikt nie chciał się nimi zainteresować. Stare Miasto to jednak także Plac Strażacki. Próbowaliśmy i ten teren zbyć jakiemuś dużemu inwestorowi, ale jak na razie nikt chętny się nie znalazł.

 

- Nie próbujecie wszystkiego podzielić na działki i sprzedać wielu chętnym?

 

- Cały plac nawet dla dużego dewelopera jest ryzykiem. Musiałby w Braniewie zainwestować od razu duże pieniądze bez gwarancji szybkiego znalezienia kupców na rozpoczęte budowy poszczególnych budynków lub lokali. Na tym placu były dwie wewnętrzne drogi. Można by było te ulice wydzielić, podzielić plac na trzy kwartały i sprzedawać mniejsze kwartały, lub wręcz pojedyncze działki, do zabudowy. Tych pojedynczych działek byłoby tu jednak ponad czterdzieści. Sama więc sprzedaż pewnie mocno by się rozciągnęła w czasie. 

Obecnie więc Plac Strażacki musi poczekać na lepszą koniunkturę. Chcielibyśmy bowiem uniknąć sytuacji znanej z centrum Fromborka, gdzie posprzedawane od wielu lat działki ciągle stoją puste.

 

- W Braniewie od dawna mówi się konieczności odbudowy ratusza.  

 

- To tylko kwestia pozyskania funduszy. Na początku trzeba jednak rozstrzygnąć dylemat historyczny: czy miała by to być rekonstrukcja ratusza  sprzed 1945 roku, czy forma czy forma nawiązująca do wartość historycznych. Władze miasta nie chciałyby sprzedawać tego terenu prywatnemu inwestorowi. W zamierzeniach magistratu byłby to budynek typowo użyteczności publicznej. Może tam miałby swoją siedzibę burmistrz, urząd stanu cywilnego, Rada Miasta. 

 

- Nie ma chyba znaczenia czy w ratuszu będzie gospodarzem burmistrz miasta Braniewa czy też Jan Kowalski ze swoimi pięknymi inicjatywami handlowymi. Najważniejsze byłoby zachowanie kształtu architektonicznego budynku. Wiadomo, że jeśli teren (obecnie to skwer naprzeciw poczty) dostałby się w ręce prywatne to pewnie szybciej by tu coś stanęło. A przecież „Stary Browar” w Poznaniu pięknie wygląda chociaż jest w rękach pani Kulczyk, a nie prezydenta miasta.

 

- Wychodząc z założenia, że jednak taki budynek musiałyby służyć przede wszystkim funkcjom publicznym, nie należałoby jednak wykluczać jakieś formy współdziałania z kapitałem prywatnym. Wtedy w parterze obiektu mogłyby funkcjonować sklepy. Miasto jest gotowe na propozycje kapitału prywatnego wspólnej odbudowy ratusza. Nie będą jednak władze Braniewa aktywnie występować ze sprzedażą tego placu ponieważ wtedy już na pewno nie będą tam funkcjonowały agendy miejskie. 

 

- Naprzeciw placu ratuszowego znajduje się wielka pusta przestrzeń sąsiadująca z Bazyliką Mniejszą. Kiedyś był to teren gęsto zabudowany.

 

- Tereny bliżej fosy to własność kościelna. Do miasta należy część centralna. Jak na razie obowiązuje, preferowana przez konserwatora zabytków, koncepcja, że pięknej bryły bazyliki nie należy zasłaniać. Te place jednak rzeczywiście były zawsze zabudowane. Może kiedyś koncepcje się zmienią…

 

- Czy teren przed „hosianum” (tak zwane „kule”) jest przewidziany do jakiejś przebudowy.

 

- Myślę, że prace tam rozpoczną się niebawem. Chcemy cały teren przed szkołą sprzedać. A „kule” zostaną przeniesione. Może ich miejscem będzie skwer przy ulicy Kościuszki, obok starego budynku „ośrodka zdrowia”. Trzeba jednak z tą sprzedażą uważać. Bo możemy również osiągnąć efekt jak na placu tuż obok „kul”, nad samą fosą. Tam stary budynek został rozebrany, a nowego obecny właściciel terenu jak na razie wcale nie buduje.

Równolegle z zabudową tego terenu chcemy także nadać inny wygląd Placowi Wolności. To znaczy już zrewitalizowane zostały tereny wokół amfiteatru. Pozostają do zabudowy działki przylegająca do domu mieszkalnego, gdzie kiedyś na jego ścianie była widoczna rycina historycznego Braniewa. Tam powstanie rząd kamienic tworzący pierzeje zamykającą plac od stronypołudniowo-wschodniej.

Podobnie chcielibyśmy odtworzyć zabudowę historyczną na obecnym placu manewrowym do nauki jazdy – naprzeciw poczty, gdzie znajdował się „Kamienny Dom”. 

 

- Byłem jakiś czas temu w Budapeszcie i widziałem na jednym z mostów deptak, ale tylko wyłącznie w weekendy. I tak się zastanawiam, że każde miasto ma swój urok, gdy ma deptak. Czy np. takiego traktu, oczywiście weekendowego, nie można by było zrobić od skrzyżowania ulic Hozjusza z Gdańską do ronda Andersa.

 

- Boje się, że zarząd dróg krajowych nie zgodziłby się na to. Pewnie więc do deptaka miejskiego trzeba będzie poczekać gdy odbudowany zostanie Plac Strażacki.

 

– Mało efektowanie wygląda część ulicy Fromborskiej przylegająca do Skweru Sybiraków. Te budki … nie dodają miastu uroku.

 

- Wszystkie te obiekty stoją na terenach miejskich. Gdy tylko uporamy się z terenami wokół ulicy Gdańskiej trzeba będzie rozpocząć nowe podziały i sprzedaż działek przy ulicy Fromborskiej. Tam prędzej czy później powstanie wysoka zabudowa. A budki trzeba będzie likwidować. 

 

- Nie należy zapominać, że Braniewo to nie tylko stare miasto. Czy macie choćby jakieś możliwości wpłynięcia na kolej by ta zrewitalizowała dworzec.

 

- Żadnych rozmów z PKP na ten temat nie było, na razie przynajmniej. Temat jest warty zastanowienia, bo sam dworzec neogotycki jest bardzo ciekawym obiektem. Jak na razie kolej remontowała tylko część tego budynku. Mam nadzieję, że to nie koniec. Ale to już nie zależy do władz miasta. 

 

- Przy ulicy Królewieckiej, tuż za San Epid - em, wyłania nam się plac, który miasto wiele lat temu przekazało spółdzielni mieszkaniowej. Czy macie jakieś możliwości, żeby wpłynąć na spółdzielnię? Przecież tam miała powstać piękna dzielnica domków jednorodzinnych.

 

- Plac jest własnością spółdzielni. Tam jest 30 działek. Możemy ze spółdzielnią niestety tylko dyskutować… Temat padł, ponieważ „Zatoka” nie zebrała odpowiedniej liczby chętnych do zamieszkania na tym osiedlu. Ale jest szansa, żeby ten obszar podzielić zgodnie z planem i sprzedać pod zabudowę jednorodzinną. „Zatoka” jest zainteresowana, bo ma kapitał, który nie pracuje na siebie.

 

- Idąc dalej ulicą Królewiecką dochodzimy do kolejnego placu na rogu Żeromskiego – Królewiecka. 

 

- Teren jest prywatny. W planach jest tam zabudowa mieszkaniowa wielorodzinna, ale właściciele mają obecnie plany związane z przeznaczeniem terenu pod usługi.

 

- Kiedyś trwały emocje wokół terenu starego basenu. Jest to ciągle teren miejski. Czy są jakieś plany odnośnie tego terenu?

 

- Są tam dwie działki. W obrębie dawnego basenu i ta bliżej granicy miasta. Obydwie nieruchomości są ofertą inwestycyjną miasta. Szukamy inwestora, który by to kupił, zamieszczamy ogłoszenia w internecie.

 

- Braniewo rozrasta się. Powstają domy jednorodzinne w kierunku okolicznych wiosek. Czy miasto ma jakiś pomysł, żeby połączyć tereny podmiejskie takie jak: Rudłowo, Młoteczno z miastem?

 

- Miasto na dzień dzisiejszy nie planuje połączenia Rudłowa i Braniewa ulicą od strony kolonii wojskowej. Za to koło szpitala, w stronę Rudłowa, powstaje zabudowa jednorodzinna. Te osiedle praktycznie jakby połączy wieś z miastem. Młoteczno też coraz bardziej samoistnie łączy się z Braniewem. Do samej wsi prowadzi chodnik.

 

- Z pana słów wynika, że władze miasta owszem chciałyby dużo w Braniewie zmienić, ale nie zawsze sto zależy od magistratu. Inna sprawa, że wielu mieszkańców Braniewa widzi zmiany w naszym mieście. Zmiany na lepsze. Coraz więcej tu ładnych domów, parków.  

 

- Braniewo jest niewielkim miastem. Ma swoje ograniczone możliwości. Staramy się jednak je wykorzystywać. Mam wrażenie, iż te zmiany widzą także mieszkańcy.

 

Rozmawiał: Krzysztof Szczepanik

Źródło: Własne

Galeria

Komentarze (1)

Dodaj swój komentarz

  • jdr1 2012-07-17 12:17:50 88.220.*.*
    Ble,ble,ble - za 100lat Braniewo wykupią Niemcy albo Rosjanie.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0