Data dodania: 2009-03-26 16:43:31, 
kzs                            
                                A | A | A
                            
                         
                     
                    Oszczędzanie drogą do ...deficytu
                    
                    Strategia rządu ograniczania wydatków budżetowych doprowadzi do większego niż planowany deficytu budżetowego - powiedział w Sejmie na konferencji prasowej Partii Demokratycznej dot. kryzysu
                                        
                        Strategia rządu ograniczania wydatków budżetowych doprowadzi do 
większego niż planowany deficytu budżetowego - powiedział w Sejmie na 
konferencji prasowej Partii Demokratycznej dot. kryzysu gospodarczego, b. 
minister finansów prof. Jerzy Osiatyński.
      "Kiedy patrzymy na strategię rządu, która jest w istocie strategią 
zacieśnienia fiskalnego, ograniczenia wydatków budżetowych w imię ochrony 
rozmiarów deficytu budżetowego (rząd przyjął że deficyt budżetowy wyniesie w 
tym roku 18,2 mld - PAP), to - jak się wydaje - jest to strategia, która 
(...) będzie prowadziła, tak czy owak do większego niż planowany deficyt 
budżetowy" - powiedział w środę.
      Wyjaśnił, że z jednej strony stanie się tak dlatego, iż do budżetu 
wpłyną mniejsze dochody podatkowe, a z drugiej, że będą większe wydatki na 
zasiłki dla bezrobotnych i inne świadczenia socjalne.
      Profesor zaznaczył, że poprawy koniunktury gospodarczej w Polsce 
będzie można oczekiwać, kiedy nastąpi poprawa przede wszystkim w Niemczech.
      Osiatyński odniósł się też do kwestii wejścia Polski do ERM2. Jak 
powiedział, obecna sytuacja ekonomiczna w Polsce nie sprzyja temu wejściu.
      Przywołał przykład Słowacji (przyjęła ona europejska walutę 1 stycznia 
br. - PAP), w której - jego zdaniem - przyjęto niekorzystny kurs słowackiej 
korony do euro. "Kurs przeliczeniowy okazał się bardzo niekorzystny" - 
powiedział Osiatyński. Jego zdaniem, miało to wpływ na gwałtowny spadek PKB 
w IV kw. 2008 r. i pierwszych miesiącach br. w tym kraju.
      "Jestem daleki od tego, żeby wyciągnąć wniosek, że Polska nie powinna 
być krajem członkowskim Unii Gospodarczej i Walutowej. Chodzi o kurs 
przeliczeniowy (czyli kurs złotego do euro - PAP), że będziemy wstanie 
utrzymać się sami w korytarzu (czyli tzw. mechanizmie ERM2 - PAP) bez pomocy 
Europejskiego Banku Centralnego" - wyjaśnił Osiatyński.
      Moment wejścia do strefy euro poprzedza uczestnictwo w mechanizmie 
ERM2, gdy przez dwa lata dana waluta jest już związana z euro, a jej kurs 
może się wahać w stosunku do kursu euro tylko o plus/minus 15 proc.
      Prof. Jerzy Osiatyński w latach 1989-1990 był ministrem - kierownikiem 
Centralnego Urzędu Planowania w rządzie Tadeusza Mazowieckiego. W rządzie 
Hanny Suchockiej pełnił funkcję ministra finansów (1992-1993). Był posłem na 
Sejm X oraz I, II i III kadencji z ramienia Unii Demokratycznej, a następnie 
Unii Wolności. Obecnie należy do Partii Demokratycznej - demokraci.pl.
                                            
                                                        
                        
                                                                    
                                                                
                    Źródło: własne
                                        
                    
                                        
                                     
                
                            
        
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz