Pomaganie mają we krwi



Jan, st. szer. z 43 batalionu lekkiej piechoty w Braniewie, po raz pierwszy oddał krew w 2002 roku. Namówił go brat i... weszło mu to w krew. — W sumie oddałem już 38 litrów — mówi żołnierz.

Z kolei Jacek, szeregowy służący w 4 kompanii, oddał krew po raz pierwszy. Co go do tego skłoniło?

— Chęć pomocy, może moja krew będzie komuś potrzebna — mówi.
Monika oddaje krew od ośmiu lat, jest też skutecznym ambasadorem krwiodawstwa.

— Służymy z Jackiem w jednej kompanii i to ja przekonałam go do krwiodawstwa — śmieje się.
W minioną sobotę na terenie 43 blp w Braniewie ponad 20 żołnierzy oddało łącznie blisko 10 litrów krwi. Czy można w bardziej namacalny sposób realizować idee terytorialsów „Zawsze gotowi, zawsze blisko”?
— Krew jest potrzebna ludziom, a ja po prostu chcę pomagać — wyjaśnia kolejny żołnierz oddający krew.
Krew jest lekiem, którego nie da się wyprodukować. Ratuje życie. Z krwi tworzone są też leki. A może powstać jedynie w ludzkim organizmie. To dlatego jednostki 4 Warmińsko-Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej systematycznie zamieniają się w „punkty krwiodawstwa”.

— Od początku istnienia naszej jednostki organizujemy takie zbiórki krwi — mówi st. chor. sztab. Artur Junik, starszy podoficer dowództwa w 43 blp w Braniewie.
Jednocześnie podoficer przekonuje, że nigdy nie jest za późno na oddawanie krwi.
— Przez wiele lat służyłem w wojskach operacyjnych, ale po raz pierwszy oddałem krew dopiero będąc żołnierzem Obrony Terytorialnej — mówi st. chor. sztab. Junik.
Oddawanie krwi nie wiąże się z ryzykiem, a zdrowy organizm szybko się regeneruje. Krwiodawcą może zostać każda zdrowa osoba w wieku 18-65 lat.

(WAN)

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz