Ryzyko zachorowania na raka jajnika rośnie wraz z wiekiem. Największy wzrost zachorowań następuje po 45. roku życia, w okresie około i pomenopauzalnym. Prawdopodobnie, na ryzyko wystąpienia raka jajnika wpływa: niezdrowy tryb życia (m. in. otyłość, wysokotłuszczowa dieta, palenie), wczesna pierwsza miesiączka, późna menopauza, bezdzietność. Około 10 proc. pacjentek z rakiem jajnika to osoby posiadające predyspozycje genetyczne (występowanie
w rodzinie raka jajnika lub raka piersi).
W Polsce na raka jajnika zapada rocznie ok. 3300 kobiet[1], co stawia ten nowotwór złośliwy
na piątym miejscu pod względem zapadalności u kobiet w naszym kraju.
Rak jajnika manifestuje się zazwyczaj zupełnie niespecyficznymi objawami, jak brak apetytu, uczucie pełności w jamie brzusznej, biegunki, zaparcia, bóle brzucha, zmęczenie, zaburzenia oddawania moczu. Symptomów tych zazwyczaj nie łączy się z chorobą nowotworową. W celu wczesnego wykrycia raka jajnika konieczne są: właściwa opieka ginekologiczna, ultrasonografia. Niestety około 70 proc. przypadków raka jajnika jest wykrywanych późno – w zaawansowanym stadium choroby.
Późna diagnoza nowotworu sprawia, że raka jajnika wyróżnia wysoka śmiertelność – w Polsce jest odpowiedzialny za ok. 2500 zgonów rocznie.[2] Szacuje się, że spośród chorych, u których chorobę wykryto w pierwszym stadium zaawansowania (kiedy nowotwór występuje wyłącznie
w jajnikach) aż ≤ 90 proc. przeżywa co najmniej dalszych pięć lat od momentu diagnozy.[3]
Niestety, wraz z zaawansowaniem choroby i pojawieniem się przerzutów, szanse na przeżycie
5-letnie dramatycznie spadają. Odsetek 5-letnich przeżyć dla raka jajnika w III stadium wynosi
37 proc., a w IV jedynie 14-25 proc.[4] Skryty przebieg wpływa na wysoką śmiertelność chorych. Choć rak jajnika występuje rzadziej niż rak trzonu macicy, jest przyczyną dwa razy większej liczby zgonów.[5]
Leczenie
Leczenie raka jajnika polega w pierwszej kolejności na ingerencji chirurgicznej w celu usunięcia guza lub rozsianych guzków, po której następuje cykl chemioterapii. W przypadku zaawansowanego raka jajnika chemioterapia pełni kluczową rolę. Wieloletnie badania wykazały, że leczenie skojarzone oraz chemioterapia dwulekowa przynosi lepsze efekty i umożliwia wydłużenie czasu przeżycia całkowitego.
Jedną z metod jest również terapia biologiczna o działaniu antyangiogennym z zastosowaniem bewacyzumabu. W czasie kongresu Amerykańskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej ASCO (American Society of Clinical Oncology) zostały zaprezentowane wyniki badań wykazujące, że angiogeneza (tworzenie sieci naczyń krwionośnych) odgrywa istotną rolę w rozwoju raka jajnika, a terapia antyangiogenna opóźnia rozwój choroby u chorych na zaawansowanego raka jajnika.
Bewacyzumab to rekombinowane humanizowane przeciwciało monoklonalne o działaniu antyangiogennym, skierowane przeciwko czynnikowi wzrostu śródbłonka naczyń (VEGF), przyczyniającemu się do wzrostu naczyń krwionośnych odżywiających guz.[6] Neutralizacja biologicznej aktywności VEGF cofa nowopowstałe unaczynienie guza, normalizuje pozostające unaczynienie oraz zatrzymuje powstawanie nowych naczyń, hamując w ten sposób rozrost nowotworu. Ten rodzaj terapii hamuje wzrost komórek nowotworowych oraz hamuje patologiczny rozwój naczyń krwionośnych. Celem tej terapii jest przedłużenie życia pacjentki w zaawansowanym stadium choroby poprzez odsunięcie w czasie progresji choroby.
[1] Raport na podstawie danych Centrum Onkologii: http://epid.coi.waw.pl/krn/liczba_zach_rozp/default.asp, data pobrania
6.09.2013 r.
[2] Raport na podstawie danych Centrum Onkologii: http://epid.coi.waw.pl/krn/liczba_zg_rozp/default.asp, data pobrania
6.09.2013 r.
[3]WHO GLOBOCAN 2008
[4]Dane International Agency for Research on Cancer, http://eu-cancer.iarc.fr/EUCAN/Country.aspx?ISOCountryCd=616
[5]WHO GLOBOCAN 2008
[6]Folkman. In: Kufe, Pollock, Weichselbaum, eds. Cancer Medicine (Holland). 6th ed. Hamilton, Ontario: BC Decker; 2000
Anna Ogiegło
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz