Od teraz musi walczyć o przetrwanie razem z resztą uprowadzonych z Ziemi kobiet. Kiedy ich statek ląduje awaryjnie na tajemniczej lodowej planecie, pojawia się szansa na wyrwanie się z sideł obcych. Georgie jako nieformalna liderka grupy wyprawia się na zwiady, by znaleźć ratunek wśród śnieżnych zasp. Jej wybawcą okazuje się jednak nie kto inny jak… ogromny niebieski kosmita. I to bardzo seksowny kosmita, który uważa Georgie za swoją drugą połówkę.
Georgie i Vektal wyruszają na pomoc pozostałym dziewczynom. Po drodze odkrywają kolejne sekrety lodowej planety… i nieznane im wcześniej oblicza pożądania. Czy uda im się uratować uwięzione? I rozstać, gdy wspólna przygoda dobiegnie końca?
Ruby Dixon „Barbarzyńców z lodowej planety” zaczęła wydawać samodzielnie. Od początku przyświecała jej idea, by stworzyć zabawną, seksowną powieść, która z dystansem podchodzi do schematów znanych z popularnych erotyków oraz „męskiego science-fiction”. Kilka lat po ukazaniu się serii zdarzyło się coś zupełnie nieoczekiwanego – Emma Carter, 22-letnia BookTokerka, postanowiła nagrać filmik z recenzją „Barbarzyńców”. Wystarczyła chwila, by powieści wskoczyły na listy bestsellerów Amazona, a potem kolejnych serwisów i magazynów, stając się jednym z pierwszych fenomenów TikToka.
Sama Emma Carter o sukcesie Dixon mówi tak: „Był taki tydzień, że byłam oznaczana w przynajmniej dziesięciu filmikach na godzinę. Liczba osób czytających i oceniających cykl nagle rozrosła się do niebotycznych rozmiarów. Kilku moich znajomych z BookToka również nagrało coś na ten temat, i gdy zobaczyłam, ile mają lajków i wyświetleń, byłam w absolutnym szoku. Kiedy pierwsza książka trafiła na pierwsze miejsce listy bestsellerów e-booków, zdałam sobie sprawę z siły, jaka kryje się w BookToku”.
Ruby Dixon jest zodiakalnym Strzelcem. Uwielbia pisać romanse w duchu science fiction, o parach połączonych przeznaczeniem, z uroczymi bohaterami i słodkimi bobasami w ramach happy endu. Mieszka na południu Stanów Zjednoczonych razem z mężem i stadkiem kocich seniorów.
O „Barbarzyńcach z lodowej planety” Ruby Dixon mówi: „Chciałam napisać uroczą, pozytywną historię, coś w rodzaju opowieści o odnalezionej rodzinie. Uwielbiam wymyślać fabuły o niewielkich społecznościach złożonych z różnorodnych osób, które poznaje się w trakcie lektury (…). Nie każda książka musi być arcydziełem godnym Pulitzera. Od zawsze czytałam dużo eskapistycznych, radosnych narracji, i to właśnie taką historię pragnęłam stworzyć… I to by było na tyle”.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz