Recenzja: coś o miłości

Czym we współczesnym świecie jest prawdziwa miłość? Czy istnieje miłość od pierwszego wejrzenia? Dorota Dea Makowska w piękny, wręcz poetycki sposób opisuje jak dwoje ludzi wpada na siebie przez przypadek, a uczucie jakie się między nimi pojawia, to coś więcej niż zauroczenie.

Główni bohaterowie – Izabela i Marek – to całkowite przeciwieństwa. Ona – nauczycielka, z ułożonym życiem, mężem i dziećmi. On – lekkoduch, malarz. Jak więc udało się połączyć ich losy? Marek, znajdując się w ciężkim życiowym położeniu, bardzo intensywnie szukał swojego „światła”, by móc namalować swój ostatni obraz. Chciał, by była to kobieta. I tak właśnie padło na Izabelę, którą spotkał w kawiarni. Zostawił jej swój numer i liczył, że kobieta przystanie na jego szaloną propozycję. I w ten właśnie sposób losy dwójki całkowicie obcych sobie ludzi połączyły się.

Izabela została postawiona w bardzo trudnej sytuacji. Wiedziała, że spotkania z obcym mężczyzną w jego domu, nie spodobają się jej mężowi, dlatego była poniekąd zmuszona do kłamstwa. Wiedziała jednak, że musi pomóc Markowi. Jej wewnętrzny głos podpowiadał jej, że jest to odpowiednia decyzja. Z pomocą przyszła jej przyjaciółka, która bez zbędnych pytań oferowała Izabeli coraz to nowsze alibi. Marek jako malarz miewał szalone pomysły, na wydobycie z kobiety całego światła. Głównym problemem całej tej znajomości była choroba malarza. Robił on wszystko, by nie rozkochać w sobie poznanej przez przypadek kobiety, niestety spędzany wspólnie czas nie sprzyjał takim ograniczeniom. Losy dwójki tych ludzi bardzo szybko się skomplikowały, a poza ludzką potrzebą pomocy szybko pojawiło się uczucie.

Dorota Dea Makowska w swojej powieści umieszcza wiele wierszy oraz muzyki pozwalając na jeszcze mocniejsze poczucie emocji, które towarzyszyły jej bohaterom. Swoją powieścią pokazuje, że historia miłosna, nie musi być przepełniona erotyzmem i scenami łóżkowymi. Delikatność, sensualność i miłość, która bije z tej książki poruszy z pewnością niejedno serce. Niemalże od początku wiemy, że główny bohater ma ograniczony czas na spotkania z Izabelą, wiemy jak zakończy się powieść. Mimo wszystko, ostatnie rozdziały powodują przypływ emocji i wywołują łzy wzruszenia.

Jest to przepiękna powieść, opowiadająca o sile prawdziwej miłości.

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz