Recenzja: "Matylda. Droga ku marzeniom"

Proletariacka Łódź oczekuje adekwatnego wynagrodzenia za ciężką, wielogodzinną pracę i rozrywki, która pozwoli jej odetchnąć od trudów dnia codziennego.

Matylda poszukuje zatrudnienia, które z jednej strony zagwarantowałoby jej możliwość pozostania w Łodzi, a z drugiej strony dało satysfakcję. Coraz częściej marzy o tym, by móc rozwijać własne zainteresowania i rozwijać talent. Obawia się, że to, co lubi robić nie ma przyszłości, a ona nie zdoła się przebić w tym męskim świecie. W trudnych chwilach szuka wsparcia u przyjaciół. Zaczyna też coraz poważniej myśleć o związku.

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz