Dawno, dawno temu nastolatek Chris Lawrence zakochał się w jednym z opowiadań pisarza imieniem Terry Pratchett, wyrwał je z lokalnej gazety i powiesił na ścianie. Minęło trzydzieści pięć lat, Lawrence kilkakrotnie się przeprowadzał, ale tekst zawsze miał przy sobie. Pewnego dnia postanowił dowiedzieć się o jego historii czegoś więcej. Nie sądził, że swoimi działaniami doprowadzi do odkrycia dwudziestu (sic!) nieznanych historii z lat 70. i 80., które pisarz wydał pod pseudonimem Patrick Kearns.
Dawny asystent, a obecnie opiekun dziedzictwa Pratchetta, Rob Wilkins, był w szoku. Przyzwyczaił się do myśli, że twórczość jego pracodawcy jest już dziełem zamkniętym. W 2015 roku, po śmierci pisarza, zgodnie z jego ostatnią wolą, Rob zniszczył twardy dysk z kilkunastoma pomysłami na nowe opowieści. Historie przepadły, a on nie sądził, że kiedykolwiek jeszcze przeczyta coś nowego Pratchetta. Do dzisiaj.
Zebrane w tomie „Pociągnięcie pióra" opowiadania to efekt pierwszych lat pisarskiej aktywności pisarza. Żadne z nich nie jest połączone z uniwersum Świata Dysku, ale nie oznacza to, że tom ten jest mniej fantastyczny od pozostałych dzieł pisarza. Pratchett opowiada w nich historie Oga, prehistorycznego wynalazcy ognia (i nie tylko!), tajemniczych duchów nawiedzających ministerstwo, małego miasteczka z dziwną pogodą i gościem nie z tego świata, a także podróżników w czasie. Każda z tych historii jest inna, ale wszystkie łączy to, za czym wszyscy tęsknimy: niepowtarzalne pióro Terry'ego Pratchetta.
Terry Pratchett (1948–2015) – miłośnik czarnych kapeluszy i orangutanów, astronom amator, prekursor budowania internetowych fandomów, a także kultowy pisarz i twórca jednej z najsłynniejszych fantastycznych krain, Świata Dysku. Debiutował w gazetce szkolnej w wieku 14 lat, a pierwszą powieść „Dywan” opublikował w 1971 roku. Dekadę później wydał „Kolor magii”, od którego zaczął pisanie swojej najsłynniejszej serii. Przyniosła mu ona nie tylko światową sławę, ale i masę nagród oraz tytuł sir. Zmarł w 2015 roku w wieku sześćdziesięciu sześciu lat.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz