Recenzja: Ukrainka Agnieszka Lis

Rodzina Nataszy wiele lat temu przeprowadziła się ze Lwowa do Polski.

 Budowali swój nowy świat w starym domu na podrzeszowskiej wsi. Nie był im jednak pisany spokój... Tragiczne wydarzenia burzą delikatną równowagę wszystkich domowników, a dziewczyna znajduje oparcie w jedynej przyjaciółce, koleżance ze szkolnej ławy, Karolinie. Wybuch wojny na Ukrainie ponownie wywraca życie Nataszy do góry nogami. W Rzeszowie, gdzie stacjonują amerykańscy żołnierze, niepokój związany z obecnością armii miesza się z codziennością. Ludzi obchodzą zwykłe sprawy – miłość, radość, nieporozumienia, troska o byt, choroby, śluby, narodziny i śmierć. Mieszają się uczucia, interesy, narodowości, wyznania. Okazuje się, że pomimo różnic, wszyscy są takimi samymi ludźmi. Tak samo kochają i cierpią. Tak samo tęsknią i odczuwają strach... Czy poznany amerykański żołnierz – Robert – odmieni życie Nataszy? Czy ich losy staną się wspólne? I czy wojna rzuci na nich swój nieubłagany cień? Agnieszka Lis maluje bardzo realistyczny obraz rzeczywistości. Udowadnia, że każdy zasługuje na miłość i szansę na lepsze, a przede wszystkim bezpieczne życie.

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz