Która matka nigdy nie wyjęła z torebki zapomnianego, nagryzionego przez latorośl podczas spaceru batona, niech pierwsza rzuci kamieniem! Wszystkie to znamy, prawda? Zwykłe wyjście z kilkulatkiem do osiedlowego sklepu może nieoczekiwanie przerodzić się w przygodę życia. Spróbuj spojrzeć na to oczami dziecka – tu ciekawy kamień, przypominający diament, tam patyk, który doskonale nada się na miecz. O i jeszcze szyszka! To dopiero skarb. Nie, droga mamo, negocjacje nic nie dadzą – musisz to wszystko wsadzić do torebki i zanieść do domu.
Przygody małe i duże
Wakacje to ten magiczny czas w roku, gdy długie godziny spędzamy na dworze. Rodzice przedszkolaków doskonale wiedzą, że nawet krótki spacer z dzieckiem może szybko zmienić się w przygodę, poszukiwanie skarbów czy… koniec świata z powodu zgubionego buta lalki Barbie. Mówiąc w skrócie – rodzic musi być przygotowany dosłownie na wszystko. I nie tylko psychicznie, ale także fizycznie. Dlatego też przedstawiamy wakacyjny niezbędnik pomysłowej mamy – listę nieoczywistych produktów i przedmiotów, które warto mieć w torebce, bo mogą wybawić z opresji.
1. Lupa
Może i twoja pociecha ma dobry wzrok, ale ty już pewnie niekoniecznie… Żartujemy, lupa może naprawdę się przydać do obserwowania w dużym powiększeniu różnych, podwórkowych znalezisk. Jak z bliska wygląda mrówka, liść czy płatek róży? To może być bardzo ciekawa lekcja przyrody.
2. Atlas robali
Skoro jest lupa, to przydać się też może podręczny atlas robali. Ze świecą szukać dziecka, które nie pasjonuje się tymi małymi stworzonkami. Kiedy już dokładnie obejrzycie je w powiększeniu, może warto czegoś się o nich dowiedzieć? Atlas będzie nieocenioną pomocą. To też zdecydowanie większa frajda niż szukanie w Google.
3. Baterie
Każdy, kto ma w domu kilkuletnie dziecko wie, że niemal każda zabawka potrzebuje baterii. Niektóre z nich potrzebują tyle energii, że baterie szybko padają. I nie ma nic gorszego, niż płaczące dziecko, które nie może się bawić, bo „mamoooo, nie działaaaaa”. Tu polecamy jeszcze wyposażyć się w mini multitool – wielofunkcyjne narzędzie, które zawiera m.in. nożyk i… śrubokręty! Co ci po bateriach, jak nie odkręcisz tego wieczka?!
4. Klej do butów
Tak istnieje coś takiego, choć w pierwszej chwili pewnie pomyślałeś o popularnym, szybkoschnącym kleju, jaki można kupić w kiosku czy na stacji benzynowej lub – co gorsza- o brązowym, śmierdzącym i brudzącym kleju z czasów PRL . Niestety (tak, wiemy, to wręcz niewiarygodne) w przypadku butów taki klej nie zda egzaminu. Sklejona podeszwa czy czubek buta szybko znów się rozejdzie, ponieważ but „pracuje” i klej po czasie się wykruszy. Klej do butów w formie żelu jest tak zaprojektowany, by po wyschnięciu (a trwa to 60 sekund!) pozostał elastyczny. No i co? Szach mat! Można wspinać się po drzewie, biegać, skakać i od ręki naprawić zniszczone obuwie. Absolutny musthave każdej matki, której dziecko ma tendencję do szybkiego niszczenia bucików.
5. Latarka czołówka
Oj tak, przydaje się! Szczególnie wtedy, gdy maleńki klocek spadnie gdzieś pod mebel czy ławkę. Wieczorem, w czasie grilla lub ogniska może być ciekawą zabawką dla dziecka – ciemność mu niestraszna, a i rodzic widzi, gdzie jest dziecko i co robi. Ważna wskazówka: na start wytłumaczyć dziecku, żeby nie świeciło ci po oczach…
6. Kreda
Tak, zwykła szkolna kreda – biała lub kolorowa. Nudy na deptaku? Dziecko nie chce siedzieć w ogródku restauracyjnym? Długa kolejka do sklepu? Tu pomoże kreda. Dziecko może zająć się malowaniem i czas szybciej mu minie. Możesz także narysować mu klasy i wytłumaczyć na czym polega ta popularna, podwórkowa zabawa. Maluch wziął ze sobą rowerek lub hulajnogę? Zatem narysuj w różnych miejscach duże kropki – niech je omija i jeździ slalomem.
Nie mów, że nie wciśniesz tego wszystkiego do torebki. I tak nie uwierzymy…
Jacek Klimek
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz