Zarząd Województwa Pomorskiego od początku zajmował konsekwentne stanowisko. Planując inwestycję o tak znaczącej ingerencji w przestrzeń i takim budżecie przesłanki realizacji muszą być przekonujące, wymierne i przejrzyście komunikowane. Rachunek kosztów i korzyści jest szczególnie istotny gdy wydatkowane są środki publiczne. W przypadku tej inwestycji zabrakło takiej analizy.
Obserwując działania decydentów związane z budową drogi wodnej odnosimy wrażenie, że postanowili oni zastąpić merytoryczną dyskusję ucieczką w patriotyczną retorykę o odzyskaniu utraconej przed laty przez Polskę niezależności. Jednak pytania o koszty utrzymania nowej infrastruktury i toru wodnego, zmiany w dnie i linii brzegowej związane z przemieszczaniem się rumowiska, militarne wykorzystanie przekopu, czy rolę portu w Elblągu w systemie gospodarczym kraju pozostają nadal aktualne i zapewne będą powtarzane wielokrotnie w przyszłości.
Niestety rząd wciąż nie chce prowadzić dialogu na temat tego, jak uczynić istniejący już kanał przez Mierzeję Wiślaną impulsem do rozwoju lokalnych społeczności. Sposób prowadzenia tej inwestycji i traktowanie wszystkich zainteresowanych to doskonały przykład obniżania się poziomu debaty publicznej w Polsce. Nawet samą uroczystość oficjalnego otwarcia kanału zorganizowano dla wąskiego grona polityków, w którym brakowało wielu przedstawicieli samorządów i mieszkańców. Czas pokaże, czy warto było wydawać tak wielkie pieniądze i dokonywać tak istotnej ingerencji w przestrzeni regionu.
Michał Piotrowski
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz