Szybka reakcja policjantów zapobiegła tragedii

Ratując ludzkie życie liczy się każda sekunda. Policjanci po odebraniu telefonu od mężczyzny, który chciał targnąć się na swoje życie, natychmiast przystąpili do ustalania jego adresu. Patrol, by dotrzeć do nieprzytomnego 42-latka musiał wyważyć drzwi. Dzięki szybkiej reakcji funkcjonariuszy życiu mężczyzny nie zagraża już niebezpieczeństwo.

 

Wczoraj (25.04.2016) przed północą oficer dyżurny braniewskiej jednostki Policji odebrał telefon od nieznanego mężczyzny. Rozmówca oznajmił, że zamierza „ze sobą skończyć", po czym rozłączył się. Funkcjonariusz podjął próby nawiązania z nim ponownego kontaktu, niestety telefon mężczyzny nie odpowiadał. Policjanci wiedzieli, że każda mijająca sekunda może tak naprawdę zadecydować o ludzkim życiu, musieli więc szybko działać. Zespół dyżurnych ustalił adres, pod którym mógł przebywać zgłaszający, a we wskazane miejsce natychmiast wysłano patrol.
Domownik, który otworzył drzwi policjantom nie krył zdziwienia na ich widok. Funkcjonariusze wiedzieli jednak, że wewnątrz ktoś potrzebuje ich pomocy. Mężczyzna powiedział, że mieszka z bratem, którego ostatnio widział po godz. 20:00 i wskazał jednocześnie jego pokój. Drzwi do pomieszczenia były jednak zamknięte, a na pukanie patrolu nikt nie reagował.
Policjanci doskonali zdawali sobie sprawę z tego, że nie mogą czekać, postanowili więc wyważyć drzwi. Po wejściu zastali leżącego, nieprzytomnego mężczyznę. 42-latek oddychał, nie można jednak było nawiązać z nim kontaktu. Policjanci wezwali pogotowie. Podczas interwencji funkcjonariusze zabezpieczyli przy łóżku mężczyzny butelkę z trucizną, którą najprawdopodobniej zażył. Patrol przekazał 42-latka pod opiekę lekarzy, na szczęście jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.

Jolanta Sorkowicz

Źródło: Policja

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz