Kilka dni temu ktoś wywiózł dwa psy wraz z budą do lasu w okolicach cmentarza w Żaganiu. Wystraszone zwierzęta długo nie chciały opuścić pudła, stanowiącego ich schronienie. Psami zaopiekowała się straż miejska i przekazała je do tymczasowego przytuliska dla zwierząt. To tylko jeden z wielu przykładów bestialskiego traktowania czworonogów. Niestety, z uwagi na zbliżający się sezon urlopowy, podobnych przypadków będzie coraz więcej.
- Chociaż psy porzucane są o każdej porze roku, to właśnie wakacje stanowią prawdziwe apogeum tego zjawiska – mówi Przemysław Klemczak z serwisu Tablica.pl. – Widać to zwłaszcza po wzrastającej liczbie ogłoszeń dotyczących adopcji – w naszym serwisie mamy już ich ponad 13,5 tys. Blisko połowę z nich stanowią ogłoszenia zamieszczane przez schroniska czy inne instytucje, szukające nowych domów dla swoich podopiecznych, reszta to oferty internautów, którzy z różnych przyczyn nie mogą się już zajmować swoimi psami – dodaje.
Dzieje się tak dlatego, że wiele osób zbyt pochopnie decyduje się na posiadanie psa, traktując go raczej jak kolejną zabawkę niż członka rodziny. Dla takich osób zwierzę stanowi tylko źródło problemów, toteż wyjeżdżając na urlop nie zastanawiają się długo nad tym, co zrobić z czworonogiem. Pomysłów na pozbycie się „kłopotu” nie brakuje: psy przywiązywane są do bram schronisk, zostawiane w lesie, wrzucane do kontenera na śmieci czy wyrzucane z pędzącego samochodu. Pozostawione na odludziu, bez jedzenia i picia, są skazywane na śmierć.
Koniec z bezkarnością
- Statystycznie najwięcej psów porzucanych jest w okresie wakacji. Apelujemy o rozsądne planowanie urlopu aby nasze czworonogi znalazły się w tym czasie pod dobrą opieką rodziny, zaufanych znajomych bądź w hotelu dla zwierząt. Zachęcamy również do wyjazdów wakacyjnych z pupilem – coraz więcej pensjonatów i ośrodków wczasowych przyjmuje gości wraz ze zwierzętami – mówi Maja Jaumień-Bielecka z OTOZ Animals, która organizuje akcję „Jedenaste: Nie porzucaj”.
Obrońcy praw zwierząt przyznają, że bez pomocy osób trzecich trudno odnaleźć właściciela porzuconego psa. Jednak dzięki akcjom społecznym poruszającym ten problem, takim jak np. „Nie porzucaj”, czy „Weź mnie”, często udaje się namierzyć sprawcę. I chociaż większość akcji skierowana jest do właścicieli psów, którzy noszą się z zamiarem pozostawienia swojego pupila przed bramą schroniska czy w lesie, z dala od domu, to największy odzew pojawia się ze strony świadków takich zdarzeń. Problem bezdomnych zwierząt, które w jednej chwili tracą swój ciepły kąt nie znika, ale za to powoli zmienia się świadomość społeczeństwa, które zaczyna piętnować oprawców.
Zmiany nastąpiły także w prawie. Od 1 stycznia 2012 r. weszła w życie nowelizacja Ustawy o ochronie zwierząt, która m.in. zaostrzyła kary za znęcanie się nad zwierzętami. Właściciel, który porzucił czworonoga (co jest uznawane za formę znęcania się) może trafić do więzienia nawet na dwa lata. Z kolei osoba, która napotka w lesie porzucone zwierzę ma obowiązek wezwać Policję, Straż Miejską, Inspekcję Weterynaryjną lub schronisko dla zwierząt. W przypadku, gdy w zdarzeniu brał udział samochód, należy spisać numery rejestracyjne pojazdu. Coraz mniej bezkarne są także osoby porzucające zwierzę przed bramą schroniska, ponieważ placówki inwestują w systemy monitorujące, dzięki którym udaje się namierzyć sprawcę przestępstwa.
Przykładów udanych interwencji jest coraz więcej. W Zachodniopomorskim internauci rozpoznali w porzuconym wygłodniałym psie Wafla, którego właścicielem okazał się 49-letni mieszkaniec Choszczna. Grozi mu grzywna i dwa lata pozbawienia wolności. Wyrokiem zakończyła się sprawa mieszkańca Oświęcimia, który pod wpływem alkoholu wyrzucił swojego psa przez okno, za co został skazany na rok więzienia, 10 lat zakazu posiadania zwierząt, a także 1500 zł nawiązki, która przekazana miała być do Ogólnopolskiego Towarzystwa Opieki Zwierząt.
W poszukiwaniu alternatywy
Sposobów na udane wakacje zarówno dla właściciela, jak i dla czworonoga z roku na rok przybywa. Jeśli decyzja o posiadaniu psa została w swoim czasie dobrze przemyślana, to pod uwagę powinny zostać wzięte wszystkie koszty związane z utrzymaniem i wychowaniem zwierzaka, również te związane z koniecznością pozostawienia go pod czyjąś opieką. Jeśli nie można skorzystać z pomocy rodziny lub znajomych, dobrym wyjściem są hotele dla psów lub petsitterki, czyli psie opiekunki.
- W każdym mieście lub jego okolicach funkcjonuje placówka lub osoba, która specjalizuje się w czasowej opiece nad zwierzętami. Tylko w naszym serwisie można znaleźć ponad 200 ogłoszeń z całej Polski. Ceny w hotelach wahają się od 25 zł za dobę za mniejsze psy, do nawet 120 zł za pobyt w ekskluzywnym psim spa. Psia lub kocia opiekunka jest tańsza. Można ją wynająć już za 15 zł – mówi Przemysław Klemczak z serwisu Tablica.pl.
Właściciele, którzy liczą na to, że dobrym i tanim rozwiązaniem będzie przyniesienie psa do przytuliska, zostaną odprawieni z kwitkiem. Schronisko to nie hotel i może przyjąć tylko bezpańskie zwierzę. Z kolei osobom, które nie mogą się już dłużej opiekować czworonogiem i zdecydowały się z nim rozstać, pozostaje znalezienie innej alternatywy. Pomocy można szukać w wielu stowarzyszeniach działających na rzecz zwierząt, na stronach miłośników psów na Facebooku bądź w serwisach ogłoszeniowych tj. Tablica.pl, gdzie psa można oddać w ręce nowego opiekuna. Najważniejsze to zrobić wszystko, aby zwierzę nie trafiło na ulicę.
Agata Majchrzak
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz