Watra – poimprezowe refleksje

Na przychylność sił natury organizatorzy imprezy Watra Spotkania Pogranicza nie mogą narzekać. Właśnie łaskawa aura przez wszystkie dni spotkań tj. od 20 do 22 sierpnia przesądziła o ich powodzeniu.

            Inauguracja spotkań odbyła się w Głębocku, otwarciem wystawy malarskiej „Echa Ukraińskie” oraz prezentacją haftu ukraińskiego. Autorem wystawy – wernisażu jest znany braniewski artysta – Andrzej Zieliński, który zaprezentował bogaty zbiór akwarel z ukraińską tematyką. Motywem przewodnim twórczości „ukraińskiej”               A. Zielińskiego stały się obiekty kultury materialnej – cerkwie, cerkiewki oraz postaci mocno zakorzenione w świadomości narodu ukraińskiego – kozacy, hajdamacy, hetmani. Swoistą kolekcję tworzyły akwarele oraz szkice ołówkiem i węglem przedstawiające postać Tarasa Szewczenki (w różnych okresach życia) – narodowego wieszcza ukraińskiego, poety i malarza, twórcy narodowej literatury.

            Dużym zainteresowaniem cieszyły się akwarele przedstawiające cerkwie, cerkiewki. Artysta inspirował się cerkwiami, budowanymi przez społeczność lokalną,     w których mimo prostoty można dostrzec prawdziwe piękno. Można było obejrzeć cerkwie m.in. z Tereszyna, Owczar, Pątny, Hoszowa, Jurewa , cerkiew Św. Michała             z Wierzbicy, a także wiele innych, bezimiennych cerkwi pochodzących z rejonów południowo – wschodniej Polski. Dopełnieniem wystawy były prace artysty przedstawiające życie codzienne wsi ukraińskiej: sianokosy, żniwa, pracujące kobiety, „hreczkosieja”.

            Prawdziwe zainteresowanie wywołała jednak wystawa haftu ukraińskiego. Wystawione eksponaty pochodziły ze zbiorów prywatnych, i nie były wcześniej wystawiane na żadnego typu prezentacjach. Okazy te zostały dostarczone przez kobiety, które zajmują się haftowaniem od najmłodszych lat, m.in. przez Panią Annę Kertyczak, Annę Orzechowską, Oksanę Gnes i Panią Marię Demkowicz. Można było podziwiać ludowe wyszywane koszule ukraińskie, sukienki, tradycyjne serwetki, obrusy, ręczniki       i poduszki. Ogólne zainteresowanie wzbudził ludowy, klasyczny strój, kostium ukraiński, wyhaftowany tradycyjnym wzorem krzyżykowym przez Panią Annę Orzechowską.

Następnego dnia impreza przeniosła się do parku Miejskiego Ośrodka Sportu      w Braniewie. Uroczystego rozpoczęcia drugiego dnia imprezy dokonali: Pan Jarosław Keller, Mirosława Szulhan i Andrzej Duda. Po przywitaniu gości, przedstawicieli samorządu terytorialnego i uczestników głos zabrali kolejno: Starosta Powiatu Braniewskiego – Pan Leszek Dziąg, Przewodniczący Elbląskiego Oddziału Związku Ukraińców w Polsce – Mirosław Prytuła, oraz Miron Sycz – członek Rady Głównej Związku Ukraińców i jednocześnie poseł na Sejm RP. Po obowiązkowych „oficjałkach”, panowie ci, wspólnie z Burmistrzem Miasta Braniewa – Henrykiem Mrozińskim, wykonali zadanie rozpalenia tradycyjnego ogniska – watry. Program artystyczny rozpoczął zespół – Tęcza Warmii, z Braniewa, który powstał w 2000 roku. Założycielami zespołu są członkowie Polskiego Związku Emerytów, Rencistów, Inwalidów. Zespół śpiewa piosenki warmińskie – ludowe, biesiadne i własną twórczość, a także piosenki ukraińskie, w tłumaczeniu i oryginale.

Kolejnym punktem programu był występ kabaretu Horpynka z Elbląga. Młodzi chłopcy (w wieku 15-16 lat) popisali się niezwykłym poczuciem humoru i pokazali,       że zarówno mentalność polska, jak i ukraińska może stanowić źródło doskonałej satyry. Następnie zaprezentowała się rodzina Łostowiaków, tworząca zespół rodzinny – „Svitlycia”, który  karierę artystyczną rozpoczął w Wilnie. Oksana i Roman Łostowiak,        a także ich córka – Irena zaprezentowali narodowe pieśni ukraińskie w swojej interpretacji. W ich repertuarze znalazły się również utwory litewskie. Gwiazdą wieczoru okazał się zespół „Kadarka”. Młode dziewczyny z Gdańska rozruszały tłum swoim folk-rockowym brzmieniem, pomieszanym z ukraińskimi ludowymi motywami. Wyraźnie odczuwało się, że młode artystki zabawiając publikę, same świetnie się bawią. Podobnie podczas koncertu zespołu „Veres” z Olsztyna i „Biłyj Bereh” z Górowa Iławeckiego – muzyka młodych wykonawców, której folklor ukraiński wykonany            w nie do końca tradycyjnych aranżacjach poderwał do zabawy przed sceną wiele osób. W podobnych folkowo – rockowych rytmach bawiono się przy muzyce zespołu „T – 4”     z Gdańska.

Jednak dobra muzyka to nie wszystko co czekało na uczestników imprezy. Organizatorzy zadbali o to, żeby nikt nie był głodny. Można było zjeść ciasto, bułeczki, pączki, a jeśli ktoś wolał coś bardziej treściwego – kiełbaski, karkówkę lub boczek z grilla. Nie zabrakło także tradycyjnych dań – pierogi i ukraińskie „hołubci”, chleb               ze smalcem, kiszone ogórki. Ponadto, zorganizowano różnorakie stoiska, na których można było kupić wytwory rękodzieła ukraińskiego. Dla dzieci zorganizowano mini-plac zabaw, a także jazdę na kucyku.

Trzeci dzień Spotkań Pogranicza rozpoczął się w Głębocku uroczystą Mszą Świętą w kaplicy greckokatolickiej w intencji niepodległości Ukrainy, prowadzoną przez O. Jana Łajkosza. Po mszy wszyscy zebrali się w remizie strażackiej, by ponownie obejrzeć wystawę     „Echa Ukraińskie”, a także skosztować ciast, które upiekły mieszkanki wsi Głębock.        Po skromnym poczęstunku rozpoczęły się występy. Wokalny program zaprezentował młodziutki zespół „Izpreżdy Vika”, śpiewający tradycyjne, ludowe pieśni ukraińskie, z nutką nowoczesności, a także ludowy zespół „Wojcieszanie”. Podczas słuchania zespołów można było zjeść kiełbaskę z ogniska, a także pieczeń z grilla. Na rozstawionych naprędce stoiskach można było kupić pamiątki  – wyszywane „soroczki”, flagi, płyty z muzyką ukraińską oraz przedmioty z symboliką ukraińską. Nawet                po zakończeniu występów zespołów wspólne biesiadowanie przedłużało się do wielu godzin popołudniowych. W trzydniowym cyklu spotkań uczestniczyło ok. 900 osób.

Reasumując, imprezę „Watra – Spotkania Pogranicza” można zaliczyć od udanych. Założeniem organizatorów nie było powielenie „kalki” kolejnych edycji „Watry” sprzed lat, które przyciągały kilka tysięcy ludzi nad jezioro Głębockie. Być może atutem imprezy był swoisty klimat, niepowtarzalna atmosfera stworzona dzięki naturalnej scenerii urokliwego parku Miejskiego Ośrodka Sportu i publice – niekoniecznie z przewagą młodzieży.

 Magdalena Filip

Źródło: Własne

Komentarze (1)

Dodaj swój komentarz

  • TI 2010-08-31 08:15:59 82.177.*.*
    Wspaniała impreza gratulacje dla organizatorów
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0