Zatoka Jeziorak: Miłe złego początki. Przegrany jubileusz

Braniewska Zatoka zmierzyła się w kolejnym meczu na stadionie w Braniewie z Jeziorakiem Iława. Mecz miał szczególną oprawę. Bo to miało być ostatnie spotkanie na tym stadionie.

 Braniewski obiekt ma bowiem jeszcze w tym miesiącu oddany w dyspozycję firmy mającej wykonać tu generalny remont, po którym stadion ma być jedną z ozdób miasta na d Pasłęką. Tak przynajmniej zapewniał kibiców burmistrz Braniewa, Tomasz Sielicki. Poprzedni remont stadionu miał miejsce w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Zatoka w trakcie remontu ma swoje spotkania rozgrywać na stadionie w pobliskim Fromborku. Jednocześnie spotkanie z Jeziorakiem było powiązane z uroczystościami jubileuszu 75 lecia BKS Zatoka. Wspominał o tym w swoim wystąpieniu burmistrz. Wręczył on także (wraz z przewodniczącym Rady Miasta, Dariuszem Frąckiewiczem) prezesowi klubu, Tomaszowi Reblowi, pamiątkowy ryngraf. Podobnym zostali także obdarzeni goście spotkania.

Jeszcze przed rozpoczęciem meczu spiker ogłosił kolejną niespodzianką. Jeden z braniewskich sponsorów Zatoki ufundował strzelcowi bramki dla braniewian zestaw sprzętu sportowego. Nic tylko strzelić gola i cieszyć się domową siłownią. Jak się jednak okazało to strzelenie wcale nie było takie łatwe. Przynajmniej dla braniewian.

Od początku gry zdecydowaną przewagę uzyskali goście z Iławy. Już w 5 minucie spotkania futbolista z Iławy strzelił z rzutu wolnego tuż obok słupka. Dwie minuty później nieporozumienie bramkarza gospodarzy jednym z obrońców wykorzystał iławianin. I zrobiło się 0:1. Piłkarze Zatoki grali w tym czasie bardzo słabo. Nie potrafili wyprowadzić żadnego składnego ataku. Dopiero w 25 minucie Wolak próbował lobować bramkarza gości. Bez rezultatu jednak. W rewanżu za tę sytuację piłkarz gości główkował tuż obok słupka bramki gospodarzy. W 40 minucie znów groźny strzał gości, ale Ptak broni.

Po przerwie wydawało się, że braniewianie mogą jeszcze w tym meczu osiągnąć co najmniej remis. W 48 minucie Bartosz Mowczyn strzelił w poprzeczkę. Część kibiców nawet uważała, ze piłka (odbita od poprzeczki) przekroczyła linię bramkową. Sędzia był jednak innego zdania. W 52 minucie dynamiczne wejście Bogdana Wieliczko w pole karne gości. Faul i „jedenastka”. Do piłki podchodzi Kuba Szymanowski. Jego uderzenie z 11 metrów broni jednak szczęśliwie bramkarz. Wydawało się wtedy, że jednak Zatoka ma jakieś szanse w tym spotkaniu. A niewykorzystany rzut karny powinien tylko zmobilizować gospodarzy do lepszej gry. Tylko jednak do 60 minuty. Wtedy za czerwoną kartkę schodzi z boiska Matelski. Goście powiększają przewagę i w po trzech minutach jest 0:2. W 70 minucie dominujący już na boisku iławianie doprowadzają do stanu 0:3. A 5 minut przed końcem jest 0:4.

Na trybunach konsternacja. Iławianie na środku boiska tańczą swój szalony taniec zwycięstwa, a burmistrz Braniewa, wraz z prezesem klubu, zapraszają kibiców do wspólnego zdjęcia. Ostatniego na tym obiekcie. Tomasz Sielicki dowcipnie („słabo się dzisiaj spisaliście”) prosi sędziów spotkania do centralnego miejsca fotografii. Z kibiców pozostają nieliczni. A szkoda, bo oprawa jest piękna. Strzelające konfetti to jeden z elementów pamiątkowej foty.

Wychodzący zaś ze stadionu najwierniejsi kibice, już po pamiątkowej fotografii ubolewają, że pewnie w następnym sezonie Zatokę czekają mecze w „piątej lidze”. Choćby z Polonią Pasłęk. Oczywiście jeśli Polonia nie wejdzie do ligi, w której obecnie gra Zatoka. A nagroda za strzelenie gola dla Zatoki przechodzi na następne spotkanie. Tak w każdym razie zapewniał sponsor.

 

Zatoka: Ptak – Mowczyn (60 Lewandowski), Chomko (46 Redesiuk), Szpakowski, Wolak (75 Opalach), Graczyk, Matelski, Szymanowski (75 Kowzan), Jakimczuk, Wieliczko (70 Sawicki), Grzyb

(kzs)

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz