Policjanci zatrzymali w poniedziałek (12 października) sprawców sobotniej (7 października) kradzieży samochodu w Braniewie. Młodzi mężczyźni nie spodziewali się wizyty funkcjonariuszy. Obaj zostali już przesłuchani i przyznali się do kradzieży, która, jak się okazuje, wynikła spontanicznie. Sprawcy ukradli auto, ponieważ nie mieli czym wrócić do domu. Teraz przyjdzie im drogo zapłacić za tak nietypowo „wynajętą” taksówkę. Policjanci z Braniewa potrzebowali 5 dni, aby ustalić i zatrzymać dwóch sprawców kradzieży samochodu w Braniewie. Jak się okazało, sprawcami byli przypadkowi przyjezdni, a o kradzieży pozostawionego na parkingu samochodu z kluczykami w stacyjce, zadecydował... brak połączeń komunikacyjnych z Olsztynem. Dwaj mieszkańcy gm. Gietrzwałd, 20 – letni Rafała A. i 21 – letni Dawid Z., przyjechali w środę (7 października) do pracy do Braniewa ostatnim pociągiem z Olsztyna. Na miejscu okazało się, że oferta pracy jest nieaktualna. Mężczyźni pozostali bez możliwości powrotu do domu. Gdy zauważyli na zapleczu ulicy Kościuszki seata z pozostawionymi w stacyjce kluczykami, wykorzystali okazję i odjechali. Podróż skradzionym samochodem zakończyła się w Olsztynku (powiat olsztyński), oddalonym od Braniewa o ponad 100 km, gdy mężczyźni próbowali uciec przed policyjnym radiowozem. Gdy ucieczka nie poskutkowała, porzucili auto, a sami uciekli. Braniewscy kryminalni pięć dni po kradzieży samochodu (12 października) zatrzymali obu sprawców w ich mieszkaniach. Dwudziestolatkowie nie spodziewali się policjantów. Byli zaskoczeni, ale nie stawiali oporu podczas zatrzymania. W dniu wczorajszym (13 października) Rafał A. i Dawid Z. usłyszeli zarzuty kradzieży samochodu, do którego przyznali się. Za to przestępstwo grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności. Dzisiaj policjanci wystąpią z wnioskiem o środek zapobiegawczy dla Rafała A. i Dawida Z. w postaci dozoru policyjnego.