Na spotkanie przyszło ponad 200 osób, co jest raczej ewenementem w historii polonijnej aktywności politycznej, a zwłaszcza społecznej. Zebranie trwało ponad trzy godziny, prowadził je Janusz Sporek. Przypomnieć należy, że obaj ministrowie byli na miejscu zdarzenia tragedii 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku. Wcześniej koordynowali z ramienia kancelarii przygotowania do wizyty w Katyniu w rocznicę 70-lecia mordu w wykonaniu rosyjskiego NKWD na polskich oficerach, a także wzięli na siebie bolesny ciężar organizowania transportu z powrotem do kraju ciał 96 osób poległych w tej katastrofie. Nic dziwnego, że publika była żywo zainteresowana opisem wydarzeń słyszanych z ust bezpośrednich świadków dramatycznej historii.
Obaj ministrowie nadal działają na rzecz zachowania godnej pamięci o Lechu Kaczyńskim i innych ofiar tragedii. Jacek Sasin jest koordynatorem Komisji Organizacyjnej, a Adam Kwiatkowski pełni funkcję dyrektora biura Ruchu Społecznego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Właśnie w celu propagowania rozwoju Ruchu wśród społeczności polonijnej odwiedzili Nowy Jork i Chicago.
Czarna skrzynka w ręce Rosjan
Jak na wstępie powiedział Jacek Sasin, Polonia widzi sprawy polskie z lepszej perspektywy, ma zdrowszy punkt widzenia, czego dowodem była choćby udana demonstracja pod Konsulatem Polskim w Nowym Jorku w rocznicę tragedii pod Smoleńskiem. W Polsce aktualny rząd nie kwapi się do wyjaśnienia przyczyn tragedii, a od początku badania oddano ją w gestię Rosjan. Jego zdaniem niewątpliwe znaczenie miała postawa premiera Donalda Tuska i ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego, którzy przyzwolili na przyjęcie konwencji chicagowskiej odnoszącej się do przypadku samolotu cywilnego, wyrażającej zgodę na oddanie badań w gestię gospodarza terenu, podczas, gdy sprawa dotyczyła wypadku samolotu wojskowego, na militarnym lotnisku, w samolocie sterowanym przez pilotów wojskowych. Twierdzi on, że min. Sikorski zataił przed całym rządem depeszę z Moskwy, iż lotnisko w Smoleńsku jest od jakiegoś czasu wyłączone z eksploatacji. Te i inne stwierdzenia wywołały lawinę pytań ze strony uczestników zebrania.
Fałszerstwa wyborcze
Pan Andrzej Świtała zapytał czy PiS jest w stanie postawić przy urnach swoich przedstawicieli, żeby zapobiec przypadkom fałszerstw wyborczych? Bowiem zdarzały się w Polsce kazusy "poprawiania" wyborów, a nawet kupowania głosów. Na co p. Sasin odpowiedział:
- Okazało się nagle, że polskie społeczeństwo po kilkudziesięciu latach odzyskania demokracji nie umie głosować!!! Trzy miliony elektoratu oddało- rzekomo- nieważny głos! Co znaczy, że nie wiedziało gdzie postawić znak przy nazwisku kandydata. To ewenement na skalę światową. Oczywiście te "pomyłki" działały na korzyść Platformy Obywatelskiej.
Łabędzi śpiew rządzących
Ważnym tematem dyskusji była - pytanie z sali Jana Jasińskiego i Mirosławy Pawelczak- Gwiazdki - sprawa odejścia Elżbiety Jakubiak i Joanny Kluzik- Rostkowskiej z PiS-u i założenie partii Polska Jest Najważniejsza. Panowie ministrowie tłumaczyli to tym, że mimo przegranej kampanii wyborczej, szef Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński docenił zdolności menadżerskie obu pań i zaproponował im stanowiska wiceprezesek partii. One zaś uznały ten fakt za obraźliwy i zażądały prezezury, o której przejęciu której, zgodnie ze statutem, decyduje kongres. W wyniku tego zaczęły działać przeciw prezesowi, a ponadto namawiać innych członków PiS-u do odejścia. Zdaniem J. Sasina Jarosław Kaczyński przeprowadzał sondę wśród członkłów PiS-u na temat możliwości powrotu zbłąkanych owiec na łono partii, większość członków opowiedziała się negatywnie. Ich zdaniem byłoby to demoralizujące, zaś przyszłość PJN jawi się jako łabędzi śpiew, podobnie jak przyszłość Platformy Obywatelskiej, o ile nie zmieni strategii postępowania, a na to się chyba nie zanosi...
Oni już nie żyją...
Zebrani pytali jak wyglądała sprawa przejęcia władzy przez marszałka Sejmu, Bronisława Komorowskiego, w momencie wypadku samolotowego?
- Byliśmy w tym czasie w Smoleńsku -
powiedział Adam Kwiatkowski- siedzieliśmy zaaresztowani w innym samolocie, Jak-u, i otrzymaliśmy SMS-y z wiadomością kto będzie szefem kancelarii. Sprawa kuriozalna: pod Parlamentem o godz. 12.05 w południe pojawił się marszałek Sejmu i wkroczył do budynku mówiąc, że minister Sasin nie żyje (sic!), więc musiał powołać ministra Stasiaka. Jeszcze w samolocie mówiło się o tym, że pan Komorowski przejął władzę niezgodnie z konstytucją, bowiem nie było jeszcze stwierdzenia aktu zgonu Lecha Kaczyńskiego, a on powinien był zasięgnąć opinii Trybunału Konstytucyjnego na ten temat.
"Zakręcone" społeczeństwo
Zdzisław Nowak, członek Klubu "Gazety Polskiej" podzielił się wrażeniami z pobytu w Polsce. Stwierdził, że przez miesiąc obserwował rodaków i doszedł do wniosku, że naród polski nie jest głupi, tylko społeczeństwo jest jakby "zakręcone", co oznacza, że jest otumanione przez media sprzyjające Platformie. Panuje powszechny brak obiektywnej informacji, a przeważa indoktrynalizacja społeczeństwa przez main stream, czyli media sprzyjające władzy, w żadnym przypadku opozycji. Podobnie jest do tej pory w środowisku mediów polonijnych.
Zginęli oficerowie NATO
Pan Łukasz Mellerowicz swoje wystąpienie skoncentrował na fakcie, że przecież pod Smoleńskiem zginęli polscy żołnierze, oficerowie paktu NATO. Czy w związku z tym władze USA nie powinny domagać się zbadania sprawy smoleńskiej na forum amerykańskim, a nawet międzynarodowym?
Zaproszeni goście odparli, że nie jest to możliwe w przypadku, gdy strona polska nie wyraża takiej woli, zainteresowania, więc USA nie może ingerować w wewnętrzne sprawy Polski bez zgody rządu. Jeżeli PiS dojdzie do władzy w sytuacji korzystnego wyniku wyborów, postara się tę kwestię jak najszybciej rozwiązać, umiędzynarodowić tę sprawę, powołać Społeczny Trybunał Sprawiedliwości. Bulwersujący jest fakt, że jeden z prokuratorów badających akta przesłane przez Amerykanów w kwietniu ubiegłego roku został odsunięty ze stanowiska.
W dalszej części spotkania mówiono o katastroficznej sytuacji ekonomicznej Polski, jej zadłużeniu względem PKB, konsumowaniu zasobów Narodowego Banku Polskiego, porównywano jej perspektywę do niedawno zbankrutowanych krajów tj. Grecja, Hiszpania, Portugalia. A także o negatywnym i wciąż niejasnym związku agenta Turowskiego ze sprawą smoleńską. I o tym, jak za życia niszczony był prezydent Kaczyński, a później bezczeszczony przez sanitarne służby miejskie Warszawy, kiedy to znicze pod Pałacem Prezydenckim były natychmiast uprzątane, a ulubione kwiaty Marii Kaczyńskiej - tulipanyskładane jej w hołdzie, "aresztowane" i wywożone na miejskie wysypiska śmieci.
Krystyna Godowska
Data dodania: 2011-06-22 13:10:49, kzs
A | A | A
Areszt tulipanów, czyli o tragedii posmoleńskiej (spotkanie ministrów Lecha Kaczyńskiego z Polonią)
W ubiegły poniedziałek na zaproszenie nowojorskiego Klubu Tygodnika Gazety Polskiej wychodzącej w Polsce (proszę nie mylić z nowojorskim dziennikiem Polska Gazeta) gościli w Nowym Jorku, a ściślej w sali Centrum Polsko- Słowiańskiego, współpracownicy śp. Lecha Kaczyńskiego, czyli Jacek Sasin- zastępca szefa Kancelarii Prezydenta oraz Adam Kwiatkowski, ekspert w tejże Kancelarii.
Źródło: Własne
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz