Czy grozi nam trzęsienie ziemi ?

Do dzisiaj mieszkańcy sąsiadującego z woj. Warmińsko mazurskim obwodem kaliningradzkim wspominają datę 21 września 2004 roku. Wówczas to w obwodzie zupełnie niespodziewanie doszło do krótkotrwałych, silnych wstrząsów ziemi. Miały one średnio (opinie się różnią) siłę około 4 stopni w skali Richtera.



            Ni się nie stało ?

W samym Kaliningradzie uszkodzonych zostało 962 budynków. Na usunięcie podstawowych szkód wydano z budżetu obwodowego i federalnego ponad 120 mln rubli. W całym obwodzie uszkodzonych zostało ponad 1200 budynków. Runęły kominy, balkony i popękały ściany. Do dzisiaj widoczne są szkody spowodowane trzęsieniem ziemi.

Rannych zostało kilkadziesiąt osób. Na szczęście nikt nie zginął. Wiele osób wybiegło z budynków, zupełnie wbrew logice. Przecież obwód, to nie żadna strefa sejsmiczna.

 

DZIEŃ JAK CO DZIEŃ                                                                                                                                                                            

 

            Specjalnych przejawów nadchodzącego trzęsienia ziemi w obwodzie nie było. Żadnych uciekających szczurów i myszy, szalejących papug w klatkach blokowych mieszkań.

           Owszem, ciśnienie atmosferyczne spadło do 748 stopni słupa rtęci, przy normie 760. Zerwał  się porywisty wiatr, połączony z grzmotami, błyskawicami i deszczem.

            W tych czasach to nie żaden Armagedon, ale normalne zjawiska przyrodnicze.
            Dwa wstrząsy, pierwszy o godz. 14:05 i drugi o 16:32 (czasu kaliningradzkiego) były krótkie i silne.

            Wg sejsmografów pierwszy miał siłę około 5 stopni w skali Richtera (średnio) i drugi 5,4 stopnia. Po nich nastąpiły jeszcze trzy krótkie, mniej odczuwalne. Na kaliningradzkim odcinku Bałtyku zerwały się krótkie, gwałtowne fale, ale uległy wyciszeniu. Do tsunami, na szczęście, nie doszło

            CZY TO TUTAJ

 

            Zdaniem niektórych sejsmologów epicentrum trzęsienia ziemi było na głębokości około 10 km, w pobliżu miasta Ładuszkin. Zarówno pierwszy jak i drugi wstrząs dał się odczuć w promieniu ponad 200 km. Odczuli je nie tylko mieszkańcy Braniewa, lecz także Olsztyna, Elbląga i innych miast (w większym lub mniejszym stopniu).
            Echo trzęsienia dotarło nie tylko do Polski, lecz również do Niemiec, Litwy i Estonii.
Ustalenia siedmiu stacji sejsmologicznych wskazywały (co jest przez niektóra ośrodki kwestionowane), że epicentrum trzęsienia zlokalizowane było na Morzu Bałtyckim, około 20 km od wybrzeży Półwyspu Sambijskiego, w rejonie tzw. Zapadliny Gotlandzkiej, około 100 km od Kaliningradu. Wstrząsy najsilniej dały się odczuć w kaliningradzkim kurorcie Swietłogorsk oraz w pobliżu wsi Liublino (i tu było rzeczywiste epicentrum). W lasach, w pobliżu tej wsi do dzisiaj są długie, głębokie rozpadliny ziemi, która po trzęsieniu się „ nie zeszła”.

            Naukowcy z Moskiewskiego Instytutu Fizyki uważają, że to właśnie tutaj, a nie na Bałtyku było epicentrum trzęsienia.

            Ich argumenty potwierdza brak tsunami, po wstrząsach, na Bałtyku
           
            CZY MAMY SIĘ JUŻ BAĆ, CZY JESZCZE NIE?

 

Wielu naukowców rosyjskich i polskich uspokaja. W ciągu najbliższych 100 lat w regionie trzęsienie ziemi nie nastąpi. To pozorny spokój. Nikt nie potrafi tak daleko przewidywać i dać na to jakiejś gwarancji. Potencjalnego zagrożenia nie lekceważą zarówno Rosjanie jak i Litwini.

Rząd  Litwy szczegółowo zapoznał się z sytuacją sejsmologiczną swego kraju. Wyciągnięto niezbędne wnioski. Stały monitoring obecnie prowadzą dwie duże stacje sejsmologiczne. Wchodzą one w skład międzynarodowego systemu ostrzegania sejsmologicznego GEOFON. Stworzono już mapę sejsmologicznej aktywności Litwy.

Woj. Warmińsko-Mazurskie nie jest regionem sejsmicznym. Taka jest powszechna opinia naukowców. Natomiast sąsiadujemy ze strefą sejsmiczną, za jaką został niedawno uznany obwód kaliningradzki.

           

            „SEJSMOLOGICZNY PORTRET OBWODU KALININGRADZKIEGO”     

            To nie jakiś sen pijanego sejsmologa lub geologa, ale w pełni profesjonalny raport naukowy stworzony na zamówienie władz obwodu kaliningradzkiego. Jego stworzenie wymusiły fakty. To raport typowo sejsmologiczny. Trzęsienie ziemi w obwodzie kaliningradzkim było pełnym zaskoczeniem dla wszystkich.
            CHOCIAŻ NIE DO KOŃCA,
bo przewidzieli go naukowcy litewscy i rosyjscy. Ich opinie zostały zbagatelizowane i wyśmiane. Trzęsienie ziemi w tym spokojnym regionie?
Chyba w stodole u sąsiada, po weselu – jak twierdzili sceptycy.

Wiele miesięcy przed trzęsieniem ziemi w OK zamieściłem na ten temat artykuł  w „Dzienniku Bałtyckim”. Wydrukowano go z przymrużeniem oka. Byłem (nieskromnie) jedynym dziennikarzem, który niechcąco „przepowiedział” to wydarzenie. Prognozy były tym dziwniejsze, że ten region (obwód kaliningradzki) do tej pory uważany był za całkowicie asejsmiczny.

            Teraz to się zmieniło.
Żarty mieszkańców obwodu typu: „No, co kaliningradczycy, wjedziemy na tektonicznej płycie do UE?” – stały się już mniej zabawne i weszły do zestawu retorycznych pytań z kategorii „czarnego humoru”.

Władze obwodu kaliningradzkiego przeznaczyły z obwodowego budżetu na badania sejsmologiczne i stworzenie specjalnego raportu ponad 5 mln rubli. Pieniędzy dołożyła też Moskwa. Dodatkowo na zakup ponad 11 stałych stacji sejsmologicznych przeznaczono ponad 20 mln rubli. Stacje są już zamontowane w obwodzie kaliningradzkim.

            Obwód kaliningradzki został uznany za strefę sejsmiczną w Federacji Rosyjskiej.

            Szczegółowe badania po trzęsieniu ziemi w 2004r. trwały ponad 2 lata. Wykorzystano do nich wszelkie informacje,  w tym: dane historyczne, zdjęcia kosmiczne, wyniki monitoringu ponad 11 stacji, itp.

Dane historyczne: w historii ziem obecnego obwodu kaliningradzkiego były już trzęsienia ziemi o sile ponad 7 stopni w skali Richtera. Dane historyczne mówią o około 1000-u zdarzeń sejsmicznych w latach 1497-2005 w regionie Morza Bałtyckiego, od Keningsbergu do Sankt Petersburga. Na Morzu Bałtyckim i wokół niego, w wyżej podanym okresie, było 14 trzęsień ziemi. Cztery z nich miały po 7 stopni w skali Richtera:

 

- wschodnia Szwecja (1497r.)

- wyspa Gotlandia (1540r.)

- brzegi Estonii (1976r.)
- obwód kaliningradzki (2004r.)

 

 

              Zdaniem wielu naukowców
poziom sejsmicznej aktywności w regionie Morza Bałtyckiego jest o wiele wyższy niż powszechnie się sądzi.

Obecnie trzęsienie ziemi w tym regionie może przyjść zupełnie niespodziewanie, tak jak na Haiti lub na Cyprze.

 

 

            Wstępnie zakłada się, że epicentrum silnego trzęsienia ziemi może znaleźć się na kaliningradzkich obrzeżach Bałtyku lub też w centrum obwodu. Być może, około 100 km od centrum terytorium Litwy i około 50-80 km od terytorium woj. warmińsko – mazurskiego.

            Niepokój naukowców i analityków budzą wielokrotne, słabe wstrząsy odczuwalne w litewskiej Kłajpedzie. Zarówno obwód kaliningradzki, woj. warmińsko – mazurskie jak też pomorskie drastycznie mogą odczuć skutki trzęsienia ziemi. Obwód i wybrzeża woj. pomorskiego może dotknąć również tsunami, o mniejszej lub większej skali, w zależności od epicentrum.

 

            WYNIKI BADAŃ

            Nie dają one żadnej gwarancji, że w regionie kaliningradzkim, w bliższej lub dalszej przyszłości, nie nastąpi trzęsienie ziemi.

Rosyjscy naukowcy, w raporcie – „portrecie sejsmologicznym obwodu kaliningradzkiego” pocieszają, że jeśli już nastąpi trzęsienie ziemi, to nie będzie ono miało więcej niż 6 stopni skali Richtera (dla porównania trzęsienie ziemi na Haiti – 2010r. – 7,2st.; Chile 2010 – 8,8st; Chiny – 2008 – 7,8st.

         ŚRODKI ZAPOBIEGAWCZE
   

      Jak mówią sami Rosjanie – to nie są już żarty. W obwodzie funkcjonuje olbrzymia elektrownia gazowa TEC-2. Rozpoczęto budowę Elektrowni Atomowej, którą – nomen omen, zlokalizowana jest tuż obok uskoku tektonicznego (podobnie jak Elektrownia w Ignalinie na Litwie). Do obwodu doprowadzony jest gazociąg o dużej przepustowości z dawnej Republiki Komi. W razie trzęsienia ziemi obiekty w obwodzie muszą odpowiadać podwyższonym normom technicznym, tak jak jest to w rejonach sejsmicznych. Władze obwodu nasilą kontrolę jakości normatywy projektowanych i budowanych domów.

               OPINIE SPECJALISTÓW

          Zdaniem wielu rosyjskich sejsmologów i geologów tak silne trzęsienie ziemi jak w 2004r. – to niedobry znak. W korze skorupy ziemskiej w tym regionie występują duże przesunięcia i naprężenia, które muszą znaleźć swoje ujście. Jeżeli epicentrum trzęsienia byłoby na głębokości 3-5 km, to siła wstrząsów wyniosłaby 7 i więcej stopni w skali Richtera: jeśli na głębokości ponad 10 km – to do 6 stopni. Naukowcy z Instytutu Fizyki Ziemi im. Szmidta Rosyjskiej Akademii Nauk w Moskwie nie wykluczają nowego trzęsienia ziemi w OK, a  tym samym jego skutków w przygranicznych regionach Polski i Litwy.

               JESTEŚMY GOTOWI ?
Czy sąsiadujące z OK woj. warmińsko – mazurskie i pobliskie pomorskie jest przygotowane na ewentualne skutki trzęsienia ziemi?
Wszak to trzęsienie ziemi z 2004r. z epicentrum koło osiedla Liublino, było zaledwie 54 km od polskiej granicy ?
Polskie służby ratownicze, podobnie jak rosyjskie i litewskie są głównie nastawione na usuwanie skutków takich zagrożeń, jak m.in.: powodzie, pożary, skażenia; biologiczne, chemiczne; katastrofy środków transportu, akty terrorystyczne. Hasło: „lokalne trzęsienie ziemi” – to egzotyka.

                   CZY TO JEST STRASZENIE LUDZI?         

”Najbardziej prawdopodobną przyczyną wstrząsów w obwodzie – zdaniem prof. dr. Wojciecha Dębskiego z Instytutu Geo-fizyki PAN – jest proces podnoszenia się Skandynawii, który rozpoczął się po ustąpieniu lądolodu „pokrywającego północną część Europy.”
           Specjaliście Instytutu Oceanologii Rosyjskiej Akademii Nauk zamontowali na głębokości 27 metrów, na dnie Bałtyku w odległości 10 km od kaliningradzkiego brzegu, w pobliżu osiedla JANTARNYJ, bardzo nowoczesną stacje sejsmologiczną. W ciągu 3 miesięcy zarejestrowała ona około 20 słabych wstrząsów w odległości 20-30 km od sejsmografu. Prof. dr. Wojciech Dębski: „ ziemia jest żywym obiektem. Nasza wiedza, tak naprawdę jest bardzo znikoma o tych wszystkich procesach, które pod naszymi nogami zachodzą. W efekcie nie potrafimy ich przewidzieć. (…) Na dobrą sprawę nie ma też urządzeń, które skutecznie ostrzegają przed kataklizmami. (…) Możemy jednak być w gotowości i zabezpieczać się przed skutkami trzęsienia ziemi.”

          JAK SIĘ USTRZEC?

         Polska posiada osiem obserwatoriów – stacji sejsmologicznych, które rejestrują drgania wywoływane falami sejsmicznymi. To w praktyce niewiele pomoże.

Powierzchniowe fale sejsmiczne poruszają się z prędkością rzędu 3km/sek, a więc dystans 100 km pokonują w około pół minuty.
Ostrzeżenie ludności woj. warmińsko – mazurskiego (przy dobrym systemie ostrzegania, którego u nas nie ma) może wyprzedzić nadchodzący wstrząs o 20-30 sekund. Teoretycznie to wystarczy, aby wybiec z niskiego budynku lub też schronić się pod solidnym meblem lub we framudze drzwi. Ale takie ostrzeżenia raczej się nie zdarzą. Wyobrażenia refleksem i rozsądkiem wykazała się w 2004r. dyr. SP nr. 3 w Braniewie Wiktoria Wondzyńska, która natychmiast po wstrząsie zarządziła ewakuację uczniów i personelu z budynku. Wówczas nie wiedziała, dlaczego podłoga „pływa”.
Czy takiej wyobraźni i refleksu nam nie zabraknie?

                                                                                              Roman Hyczko 
 

Źródło: Własne

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz