Wydawać by się mogło dziwne, że nie był po właściwej stronie, ale takie to były pogmatwane czasy. Polacy walczyli w legionach polskich, później w armii Księstwa Warszawskiego, a także w armii francuskiej, jak choćby słynni szwoleżerowie gwardii (bohaterowie spod Samossierry i Wagram), ale także licznie w szeregach armii zaborczych: rosyjskiej, austriackiej i pruskiej. Często więc walczyli przeciw swoim rodakom w obcych mundurach.
Leutnant Józef Longin Sowiński wziął udział w wojnie 1806-1807 w szeregach armii pruskiej jako dowódca składającej się z 3 dział 6-funtowych półbaterii 6 baterii 1 Regimentu Artylerii Konnej, który przed wojną stacjonował w Królewcu. Ppor. Józef Sowiński w wojnie 1806-1807, co najmniej czterokrotnie wyróżnił się na polu walki, tj.: pod Sępopolem w dniach 13-14.01.1807 r., pod Wackern w dniu 8.02.1807 r., Bardynami w dniu 8.06.1807 r. i Kalden w dniu 14.06.1807 r. W każdym z przypadków świetnie operował ogniem kartaczowym swojej półbaterii. Jego postawa za walkę pod Wackern przyniosła mu najwyższe pruskie odznaczenie wojskowe Pour la Merite (fr. „Za zasługi”, do 1918 r. było to najwyższe pruskie i niemieckie odznaczenie wojskowe). Sowiński otrzymał je z rąk króla Fryderyka Wilhelma III w dniu 29.05.1807 r. jako 199 w kolejności oficer armii pruskiej za jego panowania.
Ciekawą historię związaną właśnie z orderem Pour la Mérite opisał w swoich pamiętnikach Józef Jaszowski, który był podkomendnym ówczesnego majora Józefa Sowińskiego. Autor wielokrotnie podkreślał jego zalety i miłość, jaką otaczali go podkomendni. Opisuje reprymendę, jakiej udzielił Sowińskiemu sam cesarz Napoleon podczas kampanii 1812 roku, gdy bateria majora zajechała drogę defilującej kolumnie kawalerii: „Gniewu Napoleona na Sowińskiego i to był niemały zapewne powód, że widział u niego na szyi order pruski, a żadnego innego jeszcze wówczas nie miał". Jest charakterystyczne, że Sowiński służący w armii Księstwa Warszawskiego nosił pruski order i wzbudziło to niechęć Napoleona, a nie Polaków. Oznaczało to, że z punktu widzenia polskich żołnierzy nie było w tym nic nagannego, ani nawet niezręcznego, przecież order ten świadczył o zasługach i zaszczytnej służbie noszącego go oficera.
W dniu 8.02.1807 r. Józef Sowiński dokonuje bohaterskiego wyczynu, gdy pod Wackern (ros. Jelanowka), na czele swej półbaterii celnym ogniem uratował 5 pułk huzarów, który pod jej osłoną zdołał wycofać się na Krzyżborg. W dniu tym pod Pruską Iławą toczyła się decydująca bitwa kampanii zimowej, a Napoleon potrzebował dosłownie każdego oddziału. Jednak zaciętość pojedynku pod Wackern spowodowała, że francuski marszałek Michel Ney został wprowadzony w błąd, gdyż wziął ariergardę pruską składającą się z 2 batalionów piechoty i 5 szwadronów huzarów za cały korpus generała Lestocqa i zamiast do Pruskiej Iławy, gdzie krwawiły francuskie oddziały skierował się na Krzyżborg. Dzięki temu korpus Lestocqa pojawiając się na polu bitwy pod Pruską Iławą uratował śmiałym atakiem armię rosyjską od zagłady, a marszałek Ney zbyt późno zorientował się w pomyłce i nie zdołał wpłynąć na losy bitwy. Bitwa była nierozstrzygnięta, a wojna przedłużyła się o kilka miesięcy. Pruskie źródła nie pozostawiają wątpliwości pisząc, że ppor. Józef Sowiński wyróżnił się szczególną roztropnością i odwagą.
Od marca do czerwca 1807 r. nastąpił zastój w walkach pomiędzy wypoczywającymi armiami. Siły sojuszników zabezpieczały wydzielone oddziały osłonowe. Z początkiem marca 1807 r. półbateria ppor. Sowińskiego znajdowała się w składzie tzw. Korpusu rezerwowego gen. Plötza, który zajmował pozycje w Tolkowcu, Białczynie, Sawitach i okolicy. W drugiej połowie marca 1807 r. półbateria ppor. Sowińskiego przechodzi do gen v. Stutterheima, która stacjonuje Lipowinie, Tolkowcu i Płoskini, z zadaniem obserwacji Pasłęki od Braniewa do wsi Płoskinia-Młyn. W maju 1807 r. Sowiński przechodzi do III Brygady straży przedniej dowodzonej przez majora ks. von Anhallt -Schaumburg, która ma za zadanie obserwację Pasłęki do ujścia Wałszy. Podczas letniej ofensywy sprzymierzonych Francuzi w dniu 8.06.1807 r. zaatakowali linię Pasłęki w wielu miejscach, m.in. w Braniewie, pod Zawierzem i Szalmią. Wymiana ognia karabinowego i działowego miała miejsce również pod Płoskinią-Młyn i Pierzchałami. Próbę forsowania rzeki pod Szylenami i Bardynami odparła III Brygada straży przedniej. Pod Bardynami półbateria ppor. Józefa Sowińskiego dzięki rozsądnie umieszczonym kartaczom odrzuciła postępującą na przód francuską piechotę. W następnych dniach następuje jednak odwrót sił sojuszniczych na północ. Po walkach pod Bardynami, brygada forpocztowa cofała się przez Kiersiny, Lipowinę, Wyszkowo, a ostatnią walkę stoczyła pod Kalgen (ros. Czajkowskoje) w dniu 14.06.1807 r., gdzie ranny Sowiński dostał się do francuskiej niewoli.
Po wojnie za zasługi w dniu 16.12.1808 r. został przeniesiony do Kompanii Artylerii Konnej Gwardii. Józef Sowiński był polskim patriotą, ale walczył przeciwko rodakom po pruskiej stronie. Choć pragnął zmienić mundur na polski, honor wojskowy nie pozwalał mu na dezercję, a słane do króla pruskiego prośby o zwolnienie ze służby długo spotykały się z odmową, aż do 27.02.1811 r., gdy otrzymał wreszcie dymisję na własne żądanie.
Józef Longin Sowiński (ur. 15.03.1777, zm. 6.09.1831). Absolwent Szkoły Rycerskiej, uczestnik w Postania Kościuszkowskiego 1794-95. W 1799 r. wstąpił do armii pruskiej, w której służył do 1811 r. w stopniu podporucznika. Początkowo był podoficerem, od 1801 porucznikiem II klasy, a w 1810 porucznikiem I klasy. W połowie 1811 wstąpił do Armii Księstwa Warszawskiego, gdzie został szefem szwadronu w pułku artylerii konnej, w stopniu kapitana. W czerwcu 1812 r. wziął udział w wyprawie Napoleona przeciw Rosji na Moskwę jako dowódca szwadronu w 16. dywizji gen. Józefa Zajączka. Brał udział w bitwie o Smoleńsk w dniu 17.08.1812 i pod Borodino 5-7.09.1812, gdzie został ranny w nogę, którą mu amputowano. W czasie bitwy mimo ciężkiej rany leżąc na ziemi przy swoich działach dalej wydawał rozkazy kanonierom. Odtąd poruszał się o kuli. Dostał się następnie do niewoli rosyjskiej, skąd zwolniono go w 1813 r. Za kampanię moskiewską został odznaczony Orderem Virtuti Militari i francuską Legią Honorową. Po powrocie do Warszawy do 1820 r. w stopniu podpułkownika był dyrektorem Arsenału Budowniczego w Królestwie Polskim. W 1820 r., w stopniu pułkownika, został komendantem wojskowej Szkoły Aplikacyjnej. Otrzymał rosyjskie odznaczenia: Order św. Anny 2 kl. z gwiazdą i Order Św. Stanisława II klasy. Po wybuchu powstania listopadowego przyjął stanowisko dowódcy artylerii garnizonu warszawskiego. Od wiosny 1831 r. został dyrektorem wydziału artylerii Komisji Rządowej Wojny. W lipcu 1831, na jego prośbę, mianowano go dowódcą reduty nr 56 na Woli. W miarę zbliżania się wojsk rosyjskich do Warszawy w sierpniu powierzono mu dowodzenie obroną Woli, a 22 sierpnia awansowano na generała brygady. Główne uderzenie rosyjskie zostało skierowane w dniu 6.09.1831 na Wolę, bronioną przez 1300 żołnierzy i mającą 12 dział (Rosjanie skierowali do ataku 11 batalionów piechoty wspartych 76 działami). Kilkugodzinna obrona Woli prowadzona przez Sowińskiego nie miała dalszych szans powodzenia wobec przewagi wroga. Dokładne okoliczności śmierci generała Sowińskiego nie są znane.
Wojciech Jaroszek
Są to fragmenty artykułu ze strony HISTORIA BRANIEWA – NIEZNANE WYDARZENIA pt. Generał Józef Sowiński na Ziemi Braniewskiej 1807 dostępnego pod linkiem http://www.historiabraniewa.hekko.pl/index.php/w-napo/81-general-jozef-sowinski-w-braniewie-1807
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz