Lodowisko na Zalewie Wiślanym

Styczniowa aura nie rozpieszczała chyba nikogo. Śnieg i mróz dały się we znaki każdemu. Takie warunki doprowadziły jednak, że Zalew Wiślany pokryty jest grubą taflą lodu i

Styczniowa aura nie rozpieszczała chyba nikogo. Śnieg i mróz dały się we znaki każdemu. Takie warunki doprowadziły jednak, że Zalew Wiślany pokryty jest grubą taflą lodu i zamienił się w największe w okolicy lodowisko. Są jednak ludzie, którym to nie przeszkadza. Widzą w tym okazje do zabawy.

 

Zalew Wiślany zamienił się w lodową pustynie o obszarze 328 km2.( w granicach Polski).

Zamarznięty akwen to istny raj dla miłośników bojerów. Bojery to żaglówki na płozach, które ślizgają się po lodzie. Mogą one osiągnąć prędkość, nieosiągalne dla zwykłych jachtów żeglujących po wodzie. Takie prędkości sprawiają jednak, że „latanie bojerami” nie jest w pełni bezpieczne. Wyposażenie to kask, gogle, gwizdki, specjalne kloce lodowe, dzięki, którym można wydostać się spod lodu, gdyby ten się niespodziewanie załamał.

Obecnie w okolicy można wybrać się na bojery do Nowej Pasłęki. Istnieje możliwość wypożyczenia bojerów klasy DN. Taka forma spędzenia wolnego czasu i przeżycia niecodziennej przygody przyciąga coraz więcej osób.

O ile ślady po łyżwach, sankach czy stopach na „lodowisku” nie dziwią aż tak bardzo. Jednak ślady opon na śniegu nie pozostawiają wątpliwości, że wiele osób zadecydowało wjechać na taflę Zalewu samochodem. Co jest przejawem odwagi, niekoniecznie świadczy o zdrowym rozsądku. Póki, co tafla lodu jest gruba i to jak długo się utrzyma zależy od pogody. Ta niestety na złość miłośników białego szaleństwa zdaje się ocieplać.

 

Aleksandra Jakimczuk 

Źródło: Własne

Komentarze (1)

Dodaj swój komentarz

  • bojermen 2010-02-04 11:53:33 81.15.*.*
    Bojery i żeglarstwoto powinien być znak rozpoznawczy naszego nadzalewowego regionu
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0