POLACY W USA Śniadanie u króla

To było już 14. spotkanie Polonii w sercu Parku Centralnego na Manhattanie, gdzie od 1939 r. stoi pomnik grunwaldzki Władysława Jagiełły -króla polskiego i najwyżej postawionego w hierarchii księcia litewskiego, zwycięzcy nad Krzyżakami w Grunwaldzie w 1410 r. Jagiełło na koniu z dwoma skrzyżowanymi mieczami nakazującymi rozpoczęcie bitwy- to największy z pomników, które znajdują się w Central Park i jedyny akcent polski na jego terenie. To tu, od 2009 r. odbywają się śniadania wielkanocne, zainicjowane przez absolwentkę krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych Utę Szczerbę i Henryka Malechę. Dziś tę tradycję podtrzymuje Uta Szczerba we współpracy z Januszem Szlechtą (Nowy Dziennik).

Uczestnicy śniadania na trawie najpierw biorą udział w nowojorskiej paradzie kapeluszy,która przemierza 5 Aleją do Katedry Św. Patryka. Naszych rodaków od tłumów wyróżnia to, że ustrojeni w barwne, jak ogrody kapelusze, niosą koszyczki ze święconką i bazie. Komu uda się wejść do zatłoczonej o tej porze roku katedry, może uczestniczyć w uroczystej wielkanocnej Mszy Św.

O godzinie 1 po południu Polacy udają się na Wielką Łąkę w okolice Stawu Żółwiowego (Turtle Pond). Wokół wykonanego z brązu pomnika W. Jagiełły są murowane podesty, które Polonusi wykorzystują jako świąteczny stół. Rozkładają obrusy, serwetki i mnóstwo pokarmów. Nie brakuje tu niczego. Od chrzanu, owoców, słodyczy po pachnące pieczyste. Króluje biała kiełbasa, bigos. A wszystko to udekorowane cukrowymi barankami, fantazyjnymi kurczaczkami, czy czekoladowymi zajączkami.

Tradycją jest, że nikt nie sięga po potrawy, dopóki nie poświęci ich kapłan. W tym roku święcenie pokarmów i wspólną modlitwę celebrowali dwaj księża: o. Michał Czyżewski i ks. Marek Rogowski, który przybył z Łomży.

Bardzo miłym akcentem była "Inwokacja", fragment z "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza, którą recytowała jedna z młodych uczestniczek. Pan Ludwik Bucior przeczytał napisany przez siebie wiersz okolicznościowy na temat dorocznych spotkań pod pomnikiem i na cześć organizatorów, a śpiewaczka operowa Izabella Kobus-Salkin zaintonowała "Rotę".

Dopiero wówczas goście, którzy przybyli z różnych dzielnic Nowego Jorku, Chicago, a nawet z Kanady rozpoczęli biesiadę, dzieląc się jajkiem składali świąteczne życzenia. Dużo radości i emocji sprawił konkurs toczenia jajek pod górkę, a także konkurs na najładniejszy kapelusz, który wygrał półroczny chłopiec. Wszyscy uczestnicy konkursów otrzymali nagrody i pozowali do zdjęć.

Atmosfera spotkania była miła, przybyły nań osoby nowe oraz te, które wielokrotnie już w ten sposób spędzają Wielkanoc.

-Początkowo przychodziły tu osoby samotne, które nie mają rodzin i była nas garstka- wspomina Uta Szczerba.- Dziś przychodzą ludzie z całymi rodzinami, wszystkie pokolenia. Biznesmeni i artyści. Podczas pierwszego spotkania było bardzo zimno, a mimo to nikt się nie zraził i niektóre osoby są z nami od początku.

Do takich osób należy m.in. Krystyna Chmielewska z Manhattanu, która byłą na wszystkich śniadaniach i nadal zamierza tę tradycję kontynuować. -Lubię tak właśnie spędzać Wielkanoc -powiedziała "NDz"p. Krystyna - Spotykam tutaj wielu przyjaciół, z którymi mogę spędzić czas i bardzo lubię paradę kapeluszy. W ten dzień mogę pofantazjować w strojach i ubrać się kolorowo. Kolory ożywiają, to dobre preludium wiosny!"

Bożena Rybińska- Dach i Tadeusz Dach z Far Rockaway (NY) również zadowoleni byli z udziału w imprezie. - Jesteśmy tu pierwszy raz, ale nie ostatni. Co prawda byliśmy w tamtym roku, ale przybyliśmy za późno, grono biesiadników już się rozchodziło. Tym razem przyjechaliśmy wcześniej i bardzo nam się tu podoba".

W tym roku pod pomnik Wł. Jagiełły przybyło mniej rodaków niż w latach poprzednich, bowiem wiele mediów zapowiadało groźbę deszczu, ale tak się nie stało. Dobre humory uczestników spotkania odstraszyły deszcz i nikomu nie doskwierał chłód. Miejmy nadzieję, że podczas przyszłorocznego, jubileuszowego wielkanocnego śniadania na trawie pogoda będzie jeszcze lepsza i przyciągnie większą liczbę chętnych, bo jest ono nie tylko atrakcją dla Polaków. Z zainteresowaniem przyglądają się mu także amerykańscy przechodnie, częstokroć dołączając do zgromadzonych i podziwiających nasze tradycje wielkanocne. Chwała pomysłodawcom i organizatorom za ich trud i wytrwałość w roli ambasadorów kultury polskiej.

Krystyna GODOWSKA

Źródło: Własne

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz