Recenzja: Jesteśmy snem Ursula K. Le Guin

Kolejne historie ze świata Ursuli K. Le Guin zebrane dla nowego pokolenia czytelników.

Tytułowe „Jesteśmy snem” dzieje się w pełnym przemocy świecie, przypominającym nieco lata 70. XX wieku. George Orr – główny bohater powieści – pewnego dnia odkrywa, że posiadł zdolność zmiany rzeczywistości za pośrednictwem swoich snów. O pomoc w poradzeniu sobie z nową zdolnością prosi doktora Williama Habera, psychiatrę, który szybko zdaje sobie sprawę, że moc Orra może wykorzystać również do własnych celów. Kolejne próby rozwiązania problemów ludzkości podejmowane przez lekarza kończą się tworzeniem coraz gorszych alternatywnych światów. Czy George’owi uda się wyzwolić spod wpływu manipulatora i zatrzymać katastrofę?

W „Miejscu początku” Hugh Rogers, mieszkaniec jednego z amerykańskich przedmieść, przypadkiem znajduje drogę do Tembreabrezi, idyllicznej krainy wiecznego zmierzchu. Spotyka tam Irenę Pannis, dziewczynę, która odkryła ten świat siedem lat wcześniej i zdążyła pokochać go całym sercem. Irena pragnie ochronić Tembreabrezi przed intruzem – nie może pogodzić się z faktem, że ktoś poznał jej sekretny azyl. Jednak gdy zostaje poproszona przez tamtejszych mieszkańców o połączenie sił z Hugh, by pokonać kryjącego się na górze smoka, postanawia wykonać zadanie. Czy razem dotrą na szczyt? I co zrobią, gdy już się tam znajdą?

Tymczasem fabuła „Oka czapli” rozgrywa się na planecie Victoria, na którą jako pierwsi dotarli przestępcy wygnani z Brazylameryki. Latami głodowali, chorowali i umierali, by w końcu zbudować Stolicę. Minęło ponad pół wieku i do miasta przybył Lud Pokoju, pragnący schronić się przed okrucieństwami pogrążonej w konfliktach Ziemi. Co się stanie, gdy krucha równowaga między mieszkańcami Victorii zacznie się załamywać? Czy obiecana oaza zamieni się w wojenne piekło?

Ursula K. Le Guin (1929-2018) nazywana jest królową światowej fantastyki. Była córką znanego antropologa Alfreda L. Kroebera i badaczki indiańskiego folkloru Theodory Kroeber. Le Guin z domu wyniosła znajomość rytuałów, obrzędów i szamańskich praktyk, a także szacunek wobec kulturowej odmienności. Miało to ogromny wpływ na jej twórczość, utrzymaną w konwencji science fiction i fantasy. Opowieści pisarki są wysoko cenione również poza kręgiem miłośników tych gatunków („Czarnoksiężnik z Archipelagu” od lat znajduje się na liście lektur szkolnych). Obok bardzo sugestywnych wizji rzeczywistości zawierają one niezwykle interesujące portrety psychologiczne bohaterów oraz niebanalne przesłania. Książki Ursuli K. Le Guin przekładali m.in. Stanisław Barańczak, Paulina Braiter i Piotr Cholewa.

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz