Recenzja: Klątwa pramatki Joanna Miszczuk

Powracają niezwykłe bohaterki bestsellerowego cyklu Joanny Miszczuk!

Asia i Kemal mieszkają w Berlinie. Tempo życia sprawia, że oboje coraz bardziej oddalają się od siebie. Córka Asi, siedemnastoletnia Kamila, boryka się nie tylko z typowymi problemami nastolatek, lecz również ze schedą po prababkach. Odziedziczyła po nich tajemniczy dar: gorące, leczące ręce i pojawiające się co jakiś czas dziwne, niezrozumiałe wizje.
Przeszukując stare rodzinne dokumenty, Kamila odnajduje kolejne kobiety z przeszłości, które posiadały ową zdolność. W jej wizjach pojawia się protoplastka rodu, tajemnicza Ewa z Głogowa. Poznaje następne antenatki, mądre, silne kobiety, z uporem broniące swej niezależności w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Ale co łączy rzymianki Olimpię Maidalchini, Marię Flaminię Giustiniani i Olimpię Barberini z Teklą Nesselrode, matką Marii Kalergis?
Nowa opowieść z cyklu „Sekret dziedzictwa” o fascynujących potomkiniach wyjątkowych kobiet, których majątkiem jest miłość, odwaga i niezwykły dar.

Joanna Miszczuk – wrocławianka duchem, choć rzadko ciałem. Z wykształcenia pedagog, absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego. Zawodów ma wiele. Mieszkała w Niemczech, Francji i Polsce. Mówi czterema językami. Od 2009 roku mieszka i pracuje w Berlinie. Matka dorosłej córki.
Jest autorką powieści obyczajowych z rozbudowanymi wątkami historycznymi i silnymi postaciami kobiecymi: „Matki, żony, czarownice”, „Zalotnice i wiedźmy”, „Córki swoich matek”, „Wyspa”, „Nefrytowa szpilka” i „Dwie rodziny”.

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz