Recenzja: Ukryci. Głosy z kryjówek przed Zagładą Arkadiusz Lorenc

„Widzisz ten pociąg? On jedzie do Oświęcimia. Twoja mama jest w jednym z wagonów" – usłyszała Felicja Weiss od swojego ojca. Był 26 maja 1942 roku, a ona skończyła właśnie siedem lat. Wojnę przetrwała w ukryciu – w bunkrze, do którego wchodziło się przez kredens; później u zupełnie obcych ludzi. Każdy przeżyty dzień to dla Felicji było uratowane życie.

Nie kasłać i nie kichać. W żadnym wypadku nie podchodzić do okna, najlepiej w ogóle się nie ruszać, tylko siedzieć: za szafą, w piwnicy, w drewnianej skrzyni. Nie płakać, choć łzy cisną się do dziecięcych oczu. Nie dawać znaku życia – żeby to życie zachować.

Bohaterowie tej książki – siedmioro Ocalałych z Holokaustu – opowiadają autorowi, jak cudem udało im się przetrwać wojnę. Na wiele pytań nie znają jednak odpowiedzi – minęło zbyt wiele czasu. Nie pamiętają.

„Ukryci" to poruszające świadectwo zapominania i zapis być może jednego z ostatnich spotkań z Ocalałymi.

Arkadiusz Lorenc

reporter, absolwent Uniwersytetu Łódzkiego, gdzie studiował języki niemiecki i hiszpański, oraz Polskiej Szkoły Reportażu. Publikował między innymi w „Dużym Formacie – Magazynie Reporterów Gazety Wyborczej", „Polityce", „Tygodniku Powszechnym". W miesięczniku „National Geographic Traveler" pisał o podróżach. Autor pierwszego na polskim rynku multiformatu reporterskiego „Morderca z pikiety" i książki „Lękowi. Osobiste historie zaburzeń". Finalista siódmej edycji Konkursu Stypendialnego im. Ryszarda Kapuścińskiego.

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz