W piątek 23 listopada br.w auli przyparafialnej Kościoła Św. Stanisława Kostki na Greenpoincie odbyło się spotkanie z europosłem Ryszardem Czarneckim. Wzięło w nim udział dość liczne grono Polonusów, bo ok.60 osób, biorąc pod uwagę fakt, że zebranie przypadało dzień po święcie Thanksgiving.
Ryszard Czarnecki (PiS) jest jednym z 50-ciu polskich posłów w Parlamencie Europejskim, wchodzi w skład partii Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy w kadencji 2009-2014. Europoseł spotkał się z amerykańską Polonią w drodze do Ameryki Łacińskiej, wykorzystując wolny czas podczas międzylądowania. Spotkanie z europosłem zorganizował Klub "Gazety Polskiej" w Nowym Jorku, a prowadził je prezes tego klubu Janusz Sporek. Na sali obecny był proboszcz parafii św. Stanisława Kostki, ks. Marek Sobczak. Uczestnicy zebrania zauważyli, że była to pierwsza wizyta polskiego przedstawiciela Parlamentu Europejskiego w USA.
Jak przystało na prominentnego gościa, pytań i tematów do przedyskutowania z nim było naprawdę wiele. Na wstępie Ryszard Czarnecki opowiadał o swojej pracy w Parlamencie Europejskim i zakresie jego działań w tej strukturze. Jego przemówienie było dość krótkie, europoseł wolał słuchać pytań z sali i chętnie się do nich ustosunkowywał.
Ponieważ tydzień wcześniej na Greenpoincie gościł poseł Adam Kwiatkowski (PiS), jednym z pierwszych podchwytliwych pytań było, czy europoseł uzyskał zgodę na wyjazd ze strony marszałek Sejmu Ewy Kopacz? Na co gość odciął się żartobliwie, że -na szczęście- nie musi prosić marszałek o jakąkolwiek zgodę, bowiem podlega pod jurysdykcję Parlamentu Europejskiego. Dodał jednak, że słyszał o praktykach Ewy Kopacz i jej zakazach wyjazdu polityków PiS za granicę. Dodał, że obecna marszałek jest bardziej restrykcyjna i mniej elastyczna we współpracy z opozycją niż jej poprzednik Grzegorz Schetyna.
Gość poinformował zebranych o najświeższych doniesieniach z Polski, a mianowicie o tym, że rząd polski nie otrzymał na razie żadnych dotacji z Unii Europejskiej oraz o odebraniu immunitetu poselskiego Antoniemu Macierewiczowi, a także o zmianach na stanowisku szefa PSL-u, które -jego zdaniem- nie odegrają zasadniczej roli na polskiej scenie politycznej. Wspomniał, że koalicja PO- PSL uchwaliła niekorzystną dla Polski ustawę o dopuszczeniu na rynek GMO (genetycznie modyfikowane rośliny) podkreślając, że jego partia jest jedną z tych, które się tej ustawie przeciwstawia. Uwolnienie do środowiska roślin zmodyfikowanych to proces nieodwracalny, który doprowadzi do skażenia genetycznego upraw konwencjonalnych i ekologicznych, nie mówiąc o jego wpływie na zdrowe żywienie ludności.
Dużo czasu europoseł poświęcił krytyce obecnego rządu twierdząc, że Partia Obietnic uprawia nadal propagandę sukcesu, jak choćby chwali się przypadkiem pakietu klimatycznego, który jest dla Polski niekorzystny, miał pomóc w zdobyciu unijnych pieniędzy, a ostateczny efekt negocjacji finansowych znamy.
Ryszard Czarnecki niewiele uwagi poświęcił katastrofie smoleńskiej, ale wspomniał, że jako pierwszy z europarlamentarzystów wystąpił z propozycją powołania komisji europejskiej w tej sprawie. PE był skłonny zająć się badaniem przyczyn katastrofy lecz nie może ingerować, ponieważ nie wpłynęła oferta rządu polskiego o pomoc w tej sprawie. Na pytanie Henryka Lipki czy państwo polskie jest zagrożone i czy zniknie z mapy Europy, gość odpowiedział, że nie jest zwolennikiem spiskowej teorii dziejów i nie sądzi, że Polskę spotka taki los. Stwierdził jednak, że jest zagrożenie, iż może dojść do sytuacji, w której decyzje dotyczące spraw kraju nie będą zapadać w Polsce, nie będzie ona centrum decyzyjnym, a przez to państwem w pełni suwerennym. W 2015 r. Polska może być gotowa przyjąć euro jako wspólną walutę, ale powinno się odbyć ogólnonarodowe referendum w tej sprawie, o ile unia przetrwa i w jakiej będzie postaci, bowiem może ulec procesowi restrukturyzacji.
Jednym z drażliwych tematów zgłaszanych tego wieczoru przez uczestników zebrania, była sprawa przyszłych wyborów w Polsce i sprawa sposobu liczenia głosów elektoratu. Podczas ostatnich wyborów głosy były liczone za pomocą rosyjskich serwerów, a fakt ten ujawniła organizacja Solidarni 2010. Europoseł podkreślił, że jest to w chwili obecnej sprawa fundamentalna dla przyszłości narodu polskiego.
Na pytanie Grzegorza Guzińskiego dlaczego Polska nie ma prawa weta w Unii Europejskiej, Ryszard Czarnecki stwierdził, że to nieprawda. Mamy prawo weta, jednak polski rząd z niego nie korzysta i nie przeciwstawia się decyzjom unii, ponieważ punktem docelowym kariery premiera Donalda Tuska jest przewodzenie Europie i to jest prawdopodobnie efekt takich, a nie innych działań rządu na arenie międzynarodowej. Oddawanie większej władzy w ręce Berlina też dobrze Polsce nie służy.
Dalsze tory dyskusji skierowane były na zadłużenia Polski i afery gospodarcze, o których finały możemy się obawiać. Poseł Czarnecki zwrócił uwagę na fakt, że dług wewnętrzny kraju wzrasta, do czego przyczyniają się rosnące od niego odsetki i źle się dzieje, że spłacane są one kosztem prywatyzacji majątku narodowego. Proces wyjaśniania afery Amber Gold np. na Śląsku nabiera tempa, gorzej jest z tą sprawą na Wybrzeżu, mateczniku Platformy Obywatelskiej. Na zakończenie stwierdził, że PO może przegrać następne wybory, jeśli PiS wzmocni pozycję w mniejszych miejscowościach i zwiększy się frekwencja wyborcza, a także zadbamy o polskie serwery do liczenia głosów...
Tekst i foto: Krystyna GODOWSKA
Na zdjęciu 1: Mówi europoseł Ryszard Czarnecki. Z lewej: Janusz Sporek
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz