Najpierw coś drapieżnego, choć poetyckiego, spektakl jedyny w swoim rodzaju – „Wróg publiczny" Istvana Tasnadiego w reżyserii Zbigniewa Brzozy. Tytułowym wrogiem publicznym jest Michael Kohlhaas, hodowca i handlarz koni. Kiedy zostaje obciążony niesprawiedliwym podatkiem, odmawia zapłaty. Jego walka z władzą nabiera wyjątkowej temperatury, prowadząc do eskalacji w postaci rebelii pod wodzą Kohlhaasa. Opowieść prowadzą klacz i ogier, które stały się przedmiotem najważniejszego w sztuce sporu. Wszystko to tworzy dopełniony Brechtowskimi w swej wymowie songami groteskowy kabaret o społecznych wykluczeniach, nadużyciach władzy i usprawiedliwianiu najbardziej wątpliwych moralnie czynów podyktowanym przez słuszny bunt stanem wyższej konieczności. Choć Tasnádi opowiada we „Wrogu publicznym" o wydarzeniach z XVI wieku i używa historycznego kostiumu, trudno nie dostrzec, w jak wielkim stopniu jego diagnozy dotyczą współczesności.
Zmiana nastroju: „Zabicie ciotki" według krótkiej powieści Andrzeja Bursy, jednego z największych buntowników w historii polskiej literatury. Oto J., wieczny student, czasem zwany Jurusiem albo Jerzykiem. Żył normalnie, jak wszyscy, niczym się nie wyróżniał, aż pewnego dnia siekierą zabił swą ciotkę, u której mieszkał. Dlaczego? Nie wiadomo. A może wcale nie zabił, może starsza pani żyje? Przekonamy się, oglądając spektakl Igora Gorzkowskiego, reżysera znanego olsztyńskiej publiczności z „Lotu nad kukułczym gniazdem" Wassermana i „Opętanych" Gombrowicza. Tym razem proponuje on jednak teatr w bardziej intymnej skali.
Wreszcie teatr jednej wspaniałej aktorki – Marzena Bergmann w monodramie „Gorzko, gorzko" według powieści laureatki Nike, Joanny Bator, która wróciła do swej małej ojczyzny, na Dolny Śląsk, by poprzez losy czterech pokoleń kobiet sportretować jedną rodzinę. Dlaczego Berta popełniła zbrodnię? Kiedy Barbara nauczyła się rzucać nożem? Dlaczego Violetta otworzyła puszkę Pandory i odkryła, co tam było. Historię Berty, Barbary i Violetty przez V i dwa t opowiada Kalina, która w Wałbrzychu, Unisławiu Śląskim i Sokołowsku odnajduje brakujące fragmenty rodzinnej historii i powoli, mozolnie zszywa je w całość. W Teatrze Jaracza czyni to na oczach publiczności Marzena Bergmann.
„Wróg publiczny", „Zabicie ciotki" oraz „Gorzko, gorzko" to trzy sposoby, by na czas wakacji pożegnać się z Teatrem Jaracza. Będziecie tęsknić, ale nie bardzo długo. We wrześniu wracamy z nowymi propozycjami.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz