Autobus specjalistyczny

Blachy pancerne, elektromagnesy, blaszany labirynt zabezpieczony piłami - to nie rekwizyty z filmu o Jamesie Bondzie, ale niezwykłe skrytki ujawnione przez celników z Bezled w jednym z rosyjskich

Blachy pancerne, elektromagnesy, blaszany labirynt zabezpieczony piłami - to nie rekwizyty z filmu o Jamesie Bondzie, ale niezwykłe skrytki ujawnione przez celników z Bezled w jednym z rosyjskich autobusów. To była jedna z najdłużej trwających kontroli na granicy z Rosją. Dotarcie do skrytek zaczęło się w czwartek o godz. 20:00, a skończyło w piątek po godz. 4 rano. Na pasie przejścia w Bezledach pojawił się autobus należący do jednej z kaliningradzkich firm przewozowych. Podróżował nim jedynie kierowca i jeden pasażer. Do kontroli pojazdu przystąpiło dwóch celników. Za fotelem kierowcy celnicy natrafili na sporą ściankę obłożoną tapicerką, zatem postanowili sprawdzić co się za nią kryje. Po jej rozcięciu ukazały się drzwi skrytki, wykonane z grubej pancernej blachy. Jednak jej otwarcie nie było takie proste. Zamknięta była na elektromagnes, którego nie da się pokonać nawet łomem. Celnicy przy użyciu śrubokręta natrafili na przewody elektromagnesu. Po ich przecięciu elektromagnes puścił i funkcjonariusze otworzyli ciężką klapkę. Po jej zdjęciu okazało się, iż wokół klapki przymocowane są cienkie piły. Miało to zabezpieczyć skrytkę przed otwarciem jej łomem lub innym narzędziem. Celnicy wydobyli z wnętrza schowka 1768 paczek papierosów, a jak się wkrótce okazało, była to jedynie mała część systemu skrytek w autobusie. Obecny przy kontroli pies służbowy wyczuł coś podejrzanego w tylnej części pojazdu. Pod tapicerką znajdowały się kolejne drzwiczki. Wykonane z płyty wiórowej i obłożone blachą pancerną zamknięte były także na elektromagnes. Jednak nikt się nie spodziewał, że za pancernymi drzwiczkami zbudowany został prawdziwy metalowy labirynt. Była on tak duży, ze celnik zdołał wczołgać się do wnętrza. Przemieszczając się z jednej części, do drugiej, natrafił na ścianę wyklejoną fragmentami piły. Była to wewnętrzna ściana bagażnika, a piły miały uniemożliwić przewiercenie jej od zewnątrz. W mega skrytce nie znaleziono ani jednej paczki papierosów, ale celnicy z Bezled przypuszczają, iż mogłoby się tam zmieścić ponad 20 tysięcy paczek papierosów i przyznają, iż skrytki wykonane byłe bardzo solidnie i niezwykle precyzyjnie. . Czasochłonna i wyczerpująca kontrola zakończyła się wszczęciem przeciwko kierowcy sprawy karnej skarbowej, a przerobiony autobus został zajęty przez celników. Anna Hatała-Wanat

Źródło: Izba Celna Olsztyn

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz